– Ceny energii elektrycznej w Polsce należą do najwyższych w Europie, bo elektrownie muszą płacić za to, że produkują brudną energię z węgla – mówił lider Polski 2050 Szymon Hołownia, podkreślając „koszmarne koszty spalania węgla”. Teraz polityk wzywa rząd do „importu węgla realnie” i „zwiększenia wydobycia”.
– Gen. Mirosław Różański, jest dowódcą, który jako jeden z nielicznych wygrał wojnę z Rosją – taką informację o swoim doradcy ds. bezpieczeństwa z...
zobacz więcej
– Czas odmierza nam dziś nie tylko tykająca coraz szybciej klimatyczna bomba zegarowa, ale też koszmarne koszty spalania węgla. Ceny energii elektrycznej w Polsce należą do najwyższych w Europie, bo elektrownie muszą płacić za to, że produkują brudną energię z węgla – mówił Szymon Hołownia 11 miesięcy przed agresją Rosji na Ukrainę, w marcu 2021 r. Pomijał przy tym fakt, że zasadniczym składnikiem tych cen nie są koszty produkcji energii jako takie, ale koszt wynikający z narzuconych przez UE uprawnień do emisji CO2 (ETS), które były przedmiotem spekulacji na giełdach.
Jedną z przejściowych alternatyw dla węgla miał być gaz ziemny. W odróżnieniu od węgla, którego złoża znajdują się w Polsce, gaz importowany jest m.in. z Rosji. W momencie rosyjskiej agresji na Ukrainę konsumenci odczuli na własnej skórze ryzyko związane z uzależnieniem od tego surowca. Ceny węgla, jako substytutu, również zaczęły rosnąć. W czerwcu 2022 r., gdy odbiorcy odczuwają już niepokój związany z efektami wywołanej przez Moskwę wojny, Hołownia stwierdził, że „trzeba dzisiaj w trybie awaryjnym zorganizować ludziom ten węgiel”.