
Lech Wałęsa poleciał do USA, aby promować Pomorze. Nie chciał ujawnić, ile na tym zarobił, ale przyznał, że kwota przekracza 200 tys. zł. Już w kwietniu media informowały, że do reprezentowania kraju w trakcie trwania targów Offshore Technology Conference noblistę zatrudniła Agencja Rozwoju Pomorza.
Gdańsk od lat – zdaniem wielu nie bez powodu – bywa nazywany „Małą Sycylią”. Matka prezydent Aleksandry Dulkiewicz pracowała w miejskim urzędzie,...
zobacz więcej
„Ile konkretnie dostałem za wizytę w USA, to nie powiem, bo to tajemnica handlowa, ale dostałem większą kwotę, niż pan rzucił w naszej rozmowie (200 tys. zł – przyp. red.)” – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Lech Wałęsa.
„200 tys. zł to kościelnemu… Panie, za tyle dni pracy w Stanach?! I to takiej ciężkiej! Jak jak pracuję, to pracuję” – dodał.
Zobacz także: Potężne pieniądze dla Lecha Wałęsy. Będzie promował Pomorze w USA
Jak zaznaczył, nie jeździ po świecie za darmo. „Był czas, że robiłem to tylko za darmo, ale teraz myślę trochę więcej o pieniądzach” – stwierdził.
Agencja Rozwoju Pomorza, która wysłała Wałęsę, to spółka Samorządu Województwa Pomorskiego, na którego czele stoi polityk Platformy Obywatelskiej Mieczysław Struk.
Zobacz także: Syn Wałęsy: Ojciec nie potrzebuje matury, ma 70 doktoratów
„W roku 2019 agencja zanotowała 2,5 mln zł straty. Jej prezes zarabia 36 tys. zł miesięcznie. To prawie trzykrotnie więcej niż marszałek województwa pomorskiego, które to ma udziały w spółce. Ze sprawozdań ARP wynika, że jej trzyosobowy zarząd zarabiał rocznie nawet 923 tys. zł” – skomentował na Twitterze Mateusz Magdziarz.
Według informacji podawanej przez portal press.pl, Wałęsa za promocję Pomorza w USA miał otrzymać 168 tys. zł. Do jego obowiązków należało m.in. wygłoszenie przemówienia na stoisku Agencji Rozwoju Pomorza, udział w spotkaniach z amerykańskimi firmami z branży morskiej oraz w wydarzeniach Offshore Technology Conference w Houston w dniach 1-5 maja tego roku.W roku 2019 agencja zanotowała 2,5 mln zł straty. Jej prezes zarabia 36 tys. zł miesięcznie. To prawie trzykrotnie więcej niż marszałek województwa pomorskiego, które to ma udziały w spółce. Ze sprawozdań ARP wynika, że jej trzyosobowy zarząd zarabiał rocznie nawet 923 tys. zł https://t.co/30b1qiUvK6
— Mateusz Magdziarz (@matt_magdziarz) May 27, 2022