
Na Białorusi może odbyć się plebiscyt ws. włączenia do Rosji – twierdzą dziennikarze rosyjskiego portalu Meduza. – Ale pod warunkiem, że uda się przydusić Łukaszenkę, który wciąż odsuwa się od takiego scenariusza – mówi informator.
Polacy i NATO są gotowi wejść i zając zachodnią Ukrainę, tak jak to było przed 1939 r. Jest to również ich strategia wobec zachodniej Białorusi –...
zobacz więcej
Z ustaleń dziennikarzy Meduzy wynika, że Kreml nie zrezygnował z pomysłu przeprowadzenia referendów w sprawie przyłączenia do Rosji samozwańczych Donieckiej Republice Ludowej i Ługańskiej Republice Ludowej oraz okupowanego przez rosyjskie siły ukraińskiego obwodu chersońskiego.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie odbędą się referenda, bo zależy to od sytuacji na froncie. Jednak – twierdzi portal – najbardziej prawdopodobną datą jest 11 września, tzw. wspólny dzień głosowania, gdy swoich gubernatorów będą wybierać mieszkańcy 15 regionów Federacji Rosyjskiej.
Według rozmówców Meduzy w tym samym czasie mogłoby się odbyć referendum w sprawie przyłączenia do Rosji gruzińskiej Osetii Południowej. Władze nieuznawanej republiki zaplanowały głosowanie w tej sprawie na 17 lipca, jednak dwaj informatorzy portalu związani z Kremlem twierdzą, że data może ulec zmianie.
W ocenie tych samych źródeł wraz z referendami w samozwańczych republikach Donbasu może odbyć się plebiscyt na Białorusi w sprawie „połączenia” z Rosją, czemu ma sprzeciwiać się Aleksander Łukaszenka. – Dojdzie do tego, gdy uda się przydusić Łukaszenkę, który wciąż odsuwa ten scenariusz – twierdzi jeden z informatorów.