Prezydent Andrzej Duda wygłosił w niedzielę orędzie w ukraińskim parlamencie – Radzie Najwyższej. W swoim wystąpieniu wskazywał, że mimo wielkich zniszczeń i ogromu zbrodni popełnionych przez Rosjan naród ukraiński nie złamał się. Wyraził również przekonanie, że rosyjskim najeźdźcom nigdy nie uda się złamać ducha Ukraińców. – Biorąc pod uwagę przyjazne stosunki między Warszawą a Kijowem, (...) czas na podpisanie nowego dobrosąsiedzkiego porozumienia między Ukrainą a Polską – dodał.
– Jestem dziś w pięknym, dumnym Kijowie, stolicy wolnej, niepodległej, demokratycznej Ukrainy, która prawie od 90 dni stawia bohaterski opór barbarzyńskiej agresji – mówił prezydent, rozpoczynając wystąpienie przed ukraińskimi parlamentarzystami.
Prezydent w Kijowie odwrócił role. Podziękował Ukraińcom
Zdaniem Andrzeja Dudy Ukraina powinna zostać odbudowana na koszt Rosji. Polski prezydent wskazywał w swoim przemówieniu, że należy na to przeznaczyć reparacje wojenne uzyskane od Rosji, która zabija ludzi, niszczy ukraińskie miasta, przemysł i zabiera plony. Dodał, że potrzebne są również specjalne fundusze na odbudowę Ukrainy. Zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał ze światowymi przywódcami w najbliższych dniach, podczas spotkań w ramach Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
– Wiem, jak strasznych czynów dopuścili się w Buczy i innych miejscach barbarzyńscy najeźdźcy. Muszą za to odpowiedzieć przed międzynarodowymi trybunałami; to rzecz konieczna jeżeli świat ma być sprawiedliwy i wolny – zaznaczył.
Jak mówił, dotąd to Ukraińcy najczęściej dziękowali Polakom za okazane wsparcie. W niedzielę symbolicznie polski przywódca odwrócił te role, zwracając się do broniącego się przed rosyjskim najeźdźcą narodu: „Dziękuję, że bronicie Europy przed najazdem barbarzyństwa i nowego rosyjskiego imperializmu, że pokazujecie tyranom ich miejsce”.
Prezydent zapewnił, że Polska zrobi wszystko co może, by pomóc Ukrainie stać się członkiem Unii Europejskiej. – Tylko Ukraina ma prawo decydować o swojej przyszłości. Nic o Tobie, bez Ciebie – powiedział Andrzej Duda.