
Obrawszy taktykę działania w myśl hasła „Ratuj się kto może”, do najbliższych wyborów jesienią 2023 roku, trzy partie postanowiły wystartować ze wspólnej listy. Są nimi – PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, Porozumienie Jarosława Gowina oraz Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego, byłego prezydenta Warszawy, a także jednego z założycieli Platformy Obywatelskiej. Mianom partii celowo od razu przyporządkowałem nazwiska ich liderów, aby móc przybliżyć czytelnikom ich pełniejszy obraz.
Jeden ze znanych brytyjskich analityków wojennych, kilka dni temu, po dwóch miesiącach wojny trwającej na Ukrainie stwierdził, że coraz wyraźniej...
zobacz więcej
Wykorzystując tytuły książek angielskiego, współczesnego, wybitnego autora szpiegowskich historii Micke`a Herrona (określanego godnym następcą słynnego Johna le Carre`go) można w pewnym skrócie uchwycić istotę obecnego położenia ugrupowań, tworzących wymienioną koalicję na czas wyborów. W tej przywołanej ad hoc metaforze, liderowi PSL jego ugrupowaniu można przypisać nazwę „Prawdziwe tygrysy”, Porozumienia „Kulawe konie”, a przewodniczącemu Stronnictwa Demokratycznego „Martwe lwy”.
W uzasadnieniu tej przenośni, po zrezygnowaniu z dłuższych wywodów warto zauważyć, że blisko 15 lat temu Paweł Piskorski mógł uchodzić za młodego lwa wdzierającego się na wysokie piętra polityki. Jednakże dziś Stronnictwo Demokratycznego wśród polskich wyborców jest prawie nieznane. Z kolei Jarosław Gowin, poprzez swoją osobowość, co potwierdzają kolejne polityczne perypetie jest delikatnie mówiąc, nienawykły do harmonijnej współpracy we wspólnym zaprzęgu. Ze względu na nabytą w ostatnich latach stałą już wadę, będzie spowalniał bieg i siłą rzeczy zbaczał z głównego wytyczonego traktu.
– Wspólna lista opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych to największa gwarancja zwycięstwa nad PiS – powiedział w piątek marszałek Senatu...
zobacz więcej
Wreszcie Władysław Kosiniak-Kamysz w pełni zasługuje na miano tygrysa, niemal pseudonimu, nadanego mu przez jego żonę Julię w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej. Najpierw, kiedy wywołując go na scenę zachęcała słodko „chodź tygrysie”. Później, komentując niekorzystne dla swego męża sondaże poparcia, wsparła go mówiąc o nim: - „Tygrys jest nadal rozgrzany do walki i nie zamierza się poddać”. Jeśli idzie o jego polityczny temperament oraz zajmowaną obecnie pozycję, można owe porównanie do tygrysa traktować, niestety, w kategoriach groteski.
Na takie też określenie, jak się wydaje, zasługuje zawarty doraźny sojusz wyborczy. Pominąwszy nawet ukryte źródło wspólnej listy – bo kto w polityce będzie samobójczo ujawniał swój brak szans? – jakim jest widmo klęski wyborczej dla każdej z tych partii, startującej osobno, uderza nie tyle rozpiętość, co sprzeczność programów każdego z partnerów. Rozbieżności nie do pogodzenia. Jak wyborca PSL, dla którego fundamentem jest przekonanie o roli rodziny w budowie państwa, ma głosować na partię Pawła Piskorskiego, opowiadającej się za legalizacją związków partnerskich dla par hetero- i homoseksualnych.
Miał pojawić się przed kamerami, ale zamiast tego poszedł na śniadanie – tak wygląda weekend Donalda Tuska, kolejny dzień na Pomorzu Zachodnim....
zobacz więcej
Jeszcze bardziej konfliktowa jest kwestia stosunku do Kościoła katolickiego w Polsce. Dla PSL jak to określił jeden z jego liderów Piotr Zgorzelski „jest wspólnotą ludzi ochrzczonych. Przynależność do Kościoła katolickiego w Polsce deklaruje blisko 90 proc. obywateli. PSL uważa więc – stwierdził Piotr Zgorzelski - że przez swoje instytucje, narzędzia, listy duszpasterskie może on i powinien zabierać głos w sprawach ważnych dla kraju. Posłowie powinni odwoływać się do Ewangelii brać pod uwagę głos Kościoła, o ile deklarują do niego przynależność”.
Przeciwstawne cele stawia Stronnictwo Pawła Piskorskiego - m.in. rozdział Kościoła od państwa, wycofanie religii ze szkół oraz likwidację Funduszu Kościelnego.
Nazywanie najnowszego przedsięwzięcia trzech partii „egzotycznym” jest spojrzeniem zbyt delikatnym, bo w języku potocznym zawiera elementy atrakcyjności. Trafniejsze wydają się być określenia „surrealistyczne” czy też „karykaturalne”.