Silvio Berlusconi sprzeciwia się wysyłaniu broni na Ukrainę. W wywiadzie dla „Corriere della Sera” były trzykrotny premier Włoch stwierdził, że trzeba zrobić wszystko, by „jak najszybciej osiągnąć pokój”. W tym celu – uważa – „Zjednoczona Europa musi skłonić Ukraińców do zaakceptowania żądań Putina”.
Zostało zakorkowane w 1775 roku i kosztuje 90 tys. dolarów za butelkę – takim winem raczyli się w czasie niedawnej wizyty na Krymie prezydent Rosji...
zobacz więcej
Czytaj więcej w raporcie: Wojna na Ukrainie
Koniec tygodnia Silvio Berlusconi spędził w Neapolu, gdzie odbywała się konwencja jego partii Forza Italia. „Dziewięć lat temu zostałem wyrzucony z Senatu. Teraz po raz pierwszy od dłuższego czasu wracam na boisko” – mówi w wywiadzie dla włoskiego dziennika Berlusconi.
Szokująca propozycja Berlusconiego ws. Ukrainy
Jednym z wątków rozmowy była wojna na Ukrainie, która... „martwi” byłego premiera. Jego zdaniem sankcje nałożone na Rosję wyrządziły wiele szkód jej gospodarce, ale uderzyły również we Włochy.
–
Uważam, że wysyłanie broni oznacza bycie w stanie wojny. Postarajmy się szybko zakończyć tę wojnę. Jeśli mielibyśmy wysłać broń, lepiej byłoby tego tak nie rozgłaszać – ocenił.
Podkreślił, że na Ukrainie trzeba „jak najszybciej osiągnąć pokój”, dodając:
„Uważam, że zjednoczona Europa musi przedstawić propozycję pokojową, starając się skłonić Ukraińców do zaakceptowania żądań Putina”.
Berlusconi od zawsze budził wiele kontrowersji. Również za sprawą swojego
stosunku do Rosji i Władimira Putina. Przywódca Kremla w 2015 r. osobiście oprowadzał zresztą byłego premiera Włoch po anektowanym Krymie, spacerowali po jednej z największych winnic świata i pozowali do zdjęć.
Zobacz także: Berlusconi bezkrytycznie o rządach Putina: Aneksja Krymu odbyła się w sposób demokratyczny
źródło:
corriere.it, portal tvp.info
#silvio berlusconi
#ukraina
#rosja
#władimir putin
#wojna