
Policja poszukuje kierowcy, który wjechał w grupę kolarzy i zbiegł z miejsca zdarzenia. Policjanci mają już informacje na temat samochodu sprawcy, ale na razie ich nie przekazują – dowiedziała się Polska Agencja Prasowa. Jeden z kolarzy zmarł, a czterech z poważnymi obrażeniami trafiło do szpitala.
Do serii groźnych wypadków doszło w środę w Tatrach. Zginęły dwie osoby, a cztery zostały ranne, w tym 11-letnie dziecko – przekazał ratownik...
zobacz więcej
Zobacz także: Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo
Policja poszukuje kierowcy, który wjechał w grupę kolarzy i zbiegł z miejsca zdarzenia – poinformowała oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie asp. Magdalena Gąsowska. „Mniej więcej mamy ustalony samochód, ale na razie nie informujemy o tym” – dodała.
Natomiast Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Pruszkowie mł. bryg. Karol Kroć poinformował, że krótko przed tym, jak doszło do wypadku samochodu z grupą kolarzy, prawdopodobnie ten sam kierowca omal nie przejechał strażaka z OSP, który brał udział w akcji gaszenia ciągnika w miejscowości Krakowiany (pow. Pruszków).
Wyjaśnił, że pomimo oznakowania przez strażaków miejsca akcji – stały wozy strażackie z włączoną sygnalizacją świetlną – pędzący samochód otarł jednego ze strażaków. „Na szczęście nic się nie stało” – dodał. Kierowca się nie zatrzymał.
„Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że był to ten sam samochód, który później uczestniczył w zdarzeniu z grupą kolarzy” – oznajmił Kroć.
Według informacji przekazanych przez asp. Magdalenę Gąsowską w wyniku wypadku k. Tarczyna jeden z kolarzy poniósł śmierć, a czterech odniosło poważne obrażenia.
W akcji ratowniczej brało udział 11 zastępów straży pożarnej oraz śmigłowiec LPR. Rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka przekazała PAP, że helikopter zabrał do szpitala w Warszawie jednego z poszkodowanych z „urazem wielomiejscowym”.