
Firma Citizen Lab nie potwierdziła, że doszło do ataku na urządzenia prezesa NIK Mariana Banasia i jego syna Jakuba, który pełni funkcję doradcy społecznego – podaje „Rzeczpospolita”. Według gazety słynna konferencja prasowa o „wielkim ataku hakerskim” na pracowników Izby odbyła się prawdopodobnie, by zablokować głosowanie w Sejmie wniosku o uchylenie Marianowi Banasiowi immunitetu, a rzekome „tysiące ataków hakerskich" było efektem błędów w analizie.
„Atak na niespotykaną skalę”, „kilkaset prób ataku”, „nie możemy zdradzać szczegółów” – tak w skrócie wyglądała konferencja przedstawicieli...
zobacz więcej
Na początku lutego tego roku w Najwyższej Izbie Kontroli odbyła się głośna konferencja prasowa dotycząca wyników pracy specjalnego zespołu zajmującego się cyberbezpieczeństwem w Izbie.
Służby sprawdzają kulisy wyjazdu przedstawicieli NIK do Mińska, w którym wziął udział syn prezesa Mariana Banasia – czytamy we wtorkowym wydaniu...
zobacz więcej
Gazeta twierdzi, że celem słynnej już konferencji NIK było zablokowanie głosowania w Sejmie wniosku o uchylenie Marianowi Banasiowi immunitetu. Przypomnijmy, Banaś ma usłyszeć zarzuty karne – w ocenie prokuratury i CBA dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych i posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu.
„RP” zwraca uwagę, że rzecznik Izby Łukasz Pawelski nie odpowiada na pytania dziennikarzy i ignoruje telefony i wiadomości. Podobnie Citizen Lab – firma również nie udzieliła odpowiedzi na pytania gazety.
„Specjaliści od cyberbezpieczeństwa od początku powątpiewali w rewelacje NIK, wskazując na błędy – łączenie śladów przypadkowych połączeń bez umiejscowienia w czasie, pomylenie domen z adresami IP i brak rzetelnej metodologii śledczej. W środowisku ekspertów od informatyki śledczej i cyberataków odkryto, że anonimowy ekspert NIK, który wysnuł tezy o zmasowanym ataku (na konferencji wystąpił, nie pokazując twarzy) to pracownik operacyjny z jednej z firm nieznany w środowisku osób, które zajmują się tą tematyką” – czytamy.