Danny Boyle, brytyjski reżyser, który miał nakręcić 25. część przygód Jamesa Bonda, ale ostatecznie zrezygnował z tego projektu, wyjawił, że chciał, aby akcja filmu toczyła się w... Rosji. Nie znalazł jednak poparcia dla swojego pomysłu wśród producentów. Szansę na rolę jednego z czarnych charakterów miałby w tym projekcie Tomasz Kot.
Kierująca przez prawie trzy dekady franczyzą filmowego agenta 007 Barbara Broccoli zapewniła, że James Bond powróci na ekrany. – Nie chcemy zrobić...
zobacz więcej
„Nie czas umierać” wyreżyserował Cary Joji Fukunaga. Ale pierwotnie to Danny Boyle miał stanąć za kamerą. Brytyjczyk razem z Johnem Hodge'em napisali także scenariusz ostatnich przygód agenta 007.
Obaj odeszli jednak z projektu w sierpniu 2018 r. z powodu różnic twórczych, jakie mieli z producentami, Barbarą Broccoli i Michaelem G. Wilsonem, a tytuł produkcji został zmieniony z „Bond 25” na „Nie czas umierać”. W rozmowie z brytyjską edycją magazynu „Esquire”, Boyle ujawnił o co dokładnie poszło.
Producentka filmów o przygodach Agenta 007 znów zabrała głos na temat tego, jaką płeć będzie miał ów bohater w nadchodzących odsłonach serii....
zobacz więcej
Bond miał wrócić do korzeni
„Pamiętam, jak pomyślałem: czy naprawdę powinienem angażować się w realizację serii? Jej
producenci tak naprawdę nie chcą niczego nowego. Pragną jedynie, abyś trochę odświeżył to, co już jest, ale tego nie kwestionował. Tymczasem my chcieliśmy zrobić coś innego” – wyjaśniał reżyser. „Tak się dziwnie złożyło - byłoby to teraz bardzo aktualne - że
akcja scenariusza rozgrywała się w Rosji, skąd rzecz jasna wywodzi się Bond, z epoki zimnej wojny. Film rozgrywał się we współczesnej Rosji i był powrotem do początków Bonda. Producenci stracili jednak zaufanie do naszego pomysłu. Wielka szkoda” – przyznał Boyle.
Brytyjczyk dodał, że gdyby otrzymał kolejną propozycję nakręcenia Bonda, nie przyjął by jej.
Dopytywany o to, kto powinien być następcą Daniela Craiga, jako odtwórcy agenta 007, odparł, że albo Robert Pattinson, albo Paapa Essiedu - aktor znany z serialu „Mogę cię zniszczyć”.
Nad tym, że Boyle nie doczekał się realizacji Bonda, ubolewać może Tomasz Kot. Jak ujawniła w 2018 r. agentka polskiego aktora,
„został poproszony przez reżysera o przygotowanie kilku scen, w których interpretował ostatnie role czarnych charakterów, co zrobił z wielką przyjemnością”.
źródło:

pap
#danny boyle
#james bond
#tomasz kot
#007
#film
#reżyser