Donald Tusk twierdzi dziś, że zawsze był politykiem antyrosyjskim i proukraińskim. – Ale gdy miał wpływ na politykę zagraniczną, realizował ją według wytycznych stworzonych przez absolwenta rosyjskiej kuźni szpiegów Jarosława Bratkiewicza, dyrektora Departamentu Wschodniego MSZ, kierowanego przez Radosława Sikorskiego – zaznaczył w programie „Jedziemy” dziennikarz Michał Rachoń. Przypomniał dokument, w którym 20 tygodni przed atakiem Rosji na Gruzję zapewniano, że Rosja nie stanowi żadnego zagrożenia militarnego i przestrzegano przed prounijną polityką PiS dla Ukrainy.
1 maja na Górze Gradowej w Gdańsku pojawili się Donald Tusk i Aleksandra Dulkiewicz. Frekwencja na ich wydarzeniu była bardzo skromna, bo oprócz...
zobacz więcej
W notatce, którą Jarosław Bratkiewicz stworzył pod czujnym okiem Sikorskiego czytamy, że Rosja powinna stać się partnerem Polski i szerokopojętego Zachodu i dostarczycielem surowców. Zapewniał, iż nie będzie ona stanowić żadnego zagrożenia, a już zwłaszcza militarnego.
„Należy więc pamiętać, że możliwości ekspansji w rozumieniu politycznym i gospodarczym – a już tym bardziej militarnym – są dość ograniczone. Napotykają one na poważne przeszkody w krajach WNP takich jak Ukraina czy Gruzja. Natomiast możliwości wpływania Moskwy (w sensie uzyskania przez nią specjalnych praw) na kraje Europy Środkowo-Wschodniej przynależące do UE i NATO są znikome lub zgoła żadne – zaznaczał dyplomata.
Zobacz także: Szokujące kulisy umowy Tuska z Putinem. „Prezes miał 2 minuty na podpisanie 40-letniej umowy!”
– Tymczasem notatka ta powstała 20 tygodni przez atakiem Rosji na Gruzję – zauważył Michał Rachoń.
Politycy PO przekonują, że uniezależnili Polskę od rosyjskiego gazu. Jednak odtajniony raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący negocjacji...
zobacz więcej
Co ciekawe, Donald Tusk twierdzi dziś, że przestrzegał przed Rosją i wspierał prozachodnie dążenia Ukrainy. Czy to prawda?
Na coś zupełnie innego wskazuje wspomniana notatka. Napisano tam: „Nie należy się spodziewać jakichkolwiek ruchów po stronie UE w sprawie formalnego przybliżenia Ukrainy do członkostwa w Unii. Z uwagi na szereg okoliczności geostrategicznych (zwłaszcza opozycji Rosji) i w szczególności niechętnego stanowiska przytłaczającej większości mieszkańców Ukrainy wobec NATO, również perspektywa dla tego kraju nie rysuje się zbyt dobrze.”
Zobacz także: Z tych inwestycji kpili. Gdy rządzili – umarzali długi Gazpromu i blokowali uniezależnienie od Rosji
Jak dodano, „nasze refleksja powinna zatem uwzględniać fakt, że w ciągu najbliższych 5-10 lat nasze domaganie się szybkiego członkostwa w UE i NATO dla Ukrainy – skwapliwie i poniekąd bezrefleksyjnie artykułowane przez PiS – nie pociągać będzie żadnych skutków prawnych i ukazywać będzie jałowość naszych żądań.”
Parlament Europejski znów debatuje o sytuacji w Polsce i rzekomym łamaniu praworządności. Zapytany o tę sprawę w TVP Info europoseł Jacek...
zobacz więcej
Gdy Donald Tusk miał więc władzę w Polsce, realizowana strategia nie zakładała dla Ukrainy miejsca w Unii Europejskiej ani NATO.
– Czy tak opisane tezy, sprzeczne z tym, co mówi dziś Donald Tusk, spowodowały wtedy dymisję dyrektora Bratkiewicza? Oczywiście, że nie – zaznaczył Rachoń.
Zobacz także: Pawlak podważa sens budowy Baltic Pipe. „Mówi głosem Gazpromu”
– Jak wynika z samego dokumentu, odtajnionego zresztą przez późniejszego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego (PiS), te tezy zyskały poklask Radosława Sikorskiego. Polityk PO odręcznie napisał na tym dokumencie „Panie dyrektorze Bratkiewicz, bardzo dobry materiał. Akceptuję. Postulat narady. Proszę o wersje w formie notatki dla Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Premiera Donalda Tuska – cytował.
– I to właśnie tak prowadzona polityka była podstawą działań, jakie przez wiele lat realizował Donald Tusk i jego rząd w kwestii Rosji, Ukrainy i spraw wschodnich. Tymczasem dzisiaj Tusk twierdzi, że to jego rządy umożliwiły uniezależnienie się od rosyjskiego gazu – podsumował dziennikarz.