
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz ponownie wezwał byłego kanclerza Gerharda Schroedera do rezygnacji ze stanowisk w rosyjskich firmach. To całkowicie nieuzasadnione, „najpóźniej od początku wojny niemożliwe, aby były kanclerz nadal pełnił te obowiązki” – powiedział Scholz w wywiadzie dla ZDF.
Izrael zażądał od Rosji przeprosin za słowa rosyjskiego ministra spraw zagranicznych. Siergiej Ławrow mówił, że Adolf Hitler miał mieć po części...
zobacz więcej
Były socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, przyjaciel Władimira Putina i szef rady nadzorczej rosyjskiego koncernu Rosnieft, jest od chwili ataku Rosji na Ukrainę coraz większym balastem dla rządzących Niemcami socjaldemokratów. W poniedziałek współprzewodnicząca współrządzącej partii SPD Saskia Esken wprost zażądała, by wystąpił z SPD.
Szef rządu przyznał z kolei w rozmowie z ZDF, że jako kanclerz „nie może wydawać poleceń” swojemu poprzednikowi.
Schroeder spotyka się z ogromną krytyką za to, że mimo inwazji Rosji na Ukrainę nie zrezygnował ze stanowisk w rosyjskich firmach paliwowo-energetycznych. Sam były kanclerz nie odczuwa skruchy z powodu robienia interesów – zarówno w imieniu Niemiec jak i swoim – z Putinem, który za sprawą rosyjskiej inwazji wywołał wojnę na Ukrainie. – Stwierdzenie „mea culpa” nie jest w moim stylu – oznajmił cytowany przez Deutsche Welle.