
Ponad 20 osób zostało zatrzymanych po meczu finałowym Pucharu Polski w piłce nożnej, rannych zostało dwóch policjantów i policyjny koń – powiedział rzecznik prasowy KSP nadkom. Sylwester Marczak. Oddano salwę w powietrze z broni gładkolufowej – podał.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zabronił kibicom Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa wnoszenia na Stadion Narodowy klubowych flag większych...
zobacz więcej
W meczu finałowym Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie Raków Częstochowa pokonał Lecha Poznań 3:1. Część kibiców Lecha Poznań nie weszła na Stadion Narodowy, ponieważ chcieli wnieść duże flagi, tak zwanej sektorówki.
Marczak powiedział dziennikarzom po poniedziałkowym meczu, że niestety cześć osób, zamiast dopingować swoją drużynę, postanowiła zaatakować policjantów, którzy użyli środków przymusu bezpośredniego. Ponad 20 zatrzymanych osób miało między innymi atakować policjantów. – Dwaj rani funkcjonariusze nie zostali hospitalizowani, poszkodowanym koniem ma zająć się weterynarz – relacjonował rzecznik na konferencji po meczu.
Doszło do dwóch starć ze zgromadzonymi przed stadionem osobami – kibice poznańskiego klubu nie weszli na stadion, ponieważ zabroniono im wnieść duże flagi tak zwanej sektorówki.
Wskazał, że do pierwszego incydentu doszło przed zakończeniem pierwszej połowy finałowego meczu, kiedy to grupa pseudokibiców postanowiła wtargnąć na stadion od strony parkingów pomiędzy bramami nr 10 i 11. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego między innymi w postaci granatów hukowych oraz siły fizycznej.
Ponad milion złotych dla uchodźców z Ukrainy zebrano podczas "Meczu o Pokój" Legia Warszawa - Dynamo Kijów, przegranym przez gospodarzy 1:3 –...
zobacz więcej