Powstał nowy batalion im. Kościuszki. Na Ukrainie z rosyjskimi okupantami walczy kilka białoruskich oddziałów złożonych z ochotników. Jak informują media, kilka dni temu powstała nowa brygada militarna, która budzi podejrzenia. Może to być pułapka zastawiona przez służby specjalne reżimu Alaksandra Łukaszenki. <b><a href=" https://www.tvp.info/58107752/wojna-na-ukrainie" target="_blank"> Raport: Wojna na Ukrainie </b> </a><br /><br /> Ukraińskie wojska w obronie przed rosyjską inwazją wspierają cztery białoruskie brygady ochotników – <strong>Pułk „Pogoń”, Batalion im. Kalinowskiego, Oddział im. „Litwina” i oddział anarchistów</strong>. Już od początku wojny co najmniej kilkudziesięciu Białorusinów przystąpiło do ukraińskich żołnierzy, sprzeciwiając się polityce Mińska i Alaksandra Łukaszenki, który wspiera Władimira Putina w tej wojnie. <br><br> <h2>Brygada im. Kościuszki</h2> <br> Jak informuje Biełsat, w ubiegłym tygodniu powstała nowa formacja zrzeszająca ochotników z Białorusi – Brygada im. Tadeusza Kościuszki. Kościuszko jest uważany przez Białorusinów za bohatera. <br><br> Informacje o formacji pojawiły się na kanale Telegram, gdzie dowiadujemy się, że ochotnicy brygady walczą na Ukrainie „z orkami”, krytykują inne białoruskie formacje ochotnicze i nazywają siebie „prawdziwymi wojownikami”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Media zwracają uwagę, że <strong>nowa formacja może być pułapką zastawioną przez białoruskie służby specjalne</strong>. Internauci komentują, że w przesłaniu brygady Kościuszki więcej miejsca poświęca się krytyce innych formacji niż samej sprawie ukraińskiej. Podejrzenia wywołuje też umundurowanie bohaterów nagrania – przypomina ono umundurowanie białoruskich służb. Nie mają też charakterystycznych ukraińskich opasek.Niezależny portal Nasza Niwa opisał, jak dziennikarze próbowali nawiązać kontakt z nową brygadą i próbowali zweryfikować jej intencje. Dlaczego może to być pułapka? Chętni do wstąpienia do formacji mają się bowiem wykazać: napisać „1794” (rok wybuchu insurekcji kościuszkowskiej) w miejscu publicznym i przesłać zdjęcie z oznaczeniami geolokalizacji. To o tyle dziwne, że białoruskie podziemie nie stosuje metod, które mogłyby zdradzić konspiratorów. Zaś rysowanie graffiti w miejscach monitorowanych właśnie tak należy rozpatrywać – komentuje Biełsat. <br><br> Z ludźmi podającymi się za członków brygady nawiązało też kontakt Radio Swoboda. Jeden z nich ujawnił, że trzon brygady im. Kościuszki stanowią żołnierze z doświadczeniem bojowym, a w tym najemnicy „znanej firmy wojskowej”. <br><br> <strong>Nie wyjaśnił jednak, czy chodzi o amerykańską Blackwater, czy rosyjską Grupę Wagnera</strong>. Rozmówca Radia Swaboda stwierdził, że wszyscy członkowie brygady to Białorusini, z których jeden ma paszport innego państwa. <br><br> <h2>Zdradziły go błędy językowe? </h2> <br> – Awangarda znajduje się już na terytorium Ukrainy i wykonuje specyficzne zadania. Szczegóły podamy kilka dni po wykonaniu zadania – mówi mężczyzna. <br><br> Krytycznie odniósł się też do innych białoruskich formacji ochotników; stwierdził, że Batalion im. Kalinowskiego „ma dobry szkielet, ale pełni raczej funkcję informacyjną”, a Pułk „Pogoń” służy Wadzimowi Prakopjewowi do „lansowania się”.Rozmówca rozgłośni twierdzi, że członkowie brygady nie otrzymali broni od Sił Zbrojnych Ukrainy, ale kupili ją sami lub za zebrane środki. <br><br> – Pojawiła się też broń zdobyczna. Ważną kwestią jest teraz wyposażenie nowych ochotników – mówi. <br><br> Według dziennikarzy mężczyznę zdradzały błędy językowe – oryginalnie pisał po rosyjsku, a następnie tłumaczył odpowiedzi za pomocą Google Translate i słabo zna język białoruski. <br><br> „Poproszony o przedstawienie innych dowodów na istnienie brygady rozmówca Swabody odmówił; stwierdził, że nawet na Ukrainie niewiele osób wie o jej istnieniu i wykonywanych przez nią zadaniach. Według niego istnienie brygady będą mogli dopiero po wojnie potwierdzić przedstawiciele władz Ukrainy” – podaje Biełsat. <br><br> Stacja zaznacza, że w przeciwieństwie do pozostałych białoruskich brygad <strong>ukraińskie ministerstwo obrony nic nie wie o brygadzie Kościuszki. </strong> Radio Swoboda zwróciło się w tej sprawie do szefa Białoruskiego Centrum Mobilizacyjnego w Warszawie Pawła Kuchty. <br><Br> – Tylko jeden raz widziałem ich post w Telegramie i więcej nic o nich nie słyszałem. Nie znamy ich. Nie mogę powiedzieć o nich niczego dobrego ani złego, bo nie wiem, co to właściwie jest. Nikt od nich się do nas nie zwracał. Nasze centrum mobilizacyjne współpracuje z władzami Ukrainy i dostanie się na Ukrainę bez naszej wiedzy jest bardzo trudne. Powiedziałbym, że prawie niemożliwe – stwierdził Kuchta.Rozgłośnia podaje też, że z informacji przekazanych przez jednego z białoruskich ochotników walczących w Batalionie im. Kalinowskiego wynika, że jeden z członków brygady Kościuszki <strong>to prawdopodobnie Michaił Biedunkiewicz, zastępca naczelnika Głównego Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK) białoruskiego MSW. </strong> <br><br> Jak mówi Kirył Jakimowicz, białoruski wolontariusz z Pragi, który od początku wojny pomaga białoruskich ochotnikom broniącym Ukrainy, „wszystkim wydaje się, że to robota HUBAZiku”. <br><br> <a href="/twoje-info"><img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a> <br> – Nawet nie KGB, bo to tak tępa prowokacja, że musi być HUBAZiKu. To w ich retoryce. Rozbawiło nas, że nazwali Prokopjewa „restauratorem i macho”. Bo właśnie tak nazywa go HUBAZiK – twierdzi. <br><br> – Takim prowokacjom powinniśmy przeciwstawiać się skoordynowanymi działaniami ochotników, żołnierzy, do których zaufanie jest teraz największe. Gdyby prawdziwy Batalion im. Kalinowskiego, Pułk „Pogoń” i inne grupy ochotników wystąpiły we wspólnym oświadczeniu, pomogłoby to ujawnić takie prowokacje – zauważa.