
Raport z badania katastrofy pod Smoleńskiem zawiera jednoznaczną odpowiedź: przyczyną techniczną były dwie, przynajmniej dwie eksplozje, które zniszczyły samolot; ale były też przyczyny polityczne – powiedział przewodniczący podkomisji smoleńskiej, wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
Przed wojną na Ukrainie osądzenie odpowiedzialnych z Federacji Rosyjskiej byłoby niemożliwe. Stanowisko ogólne rządów i społeczeństw zachodnich...
zobacz więcej
Podkomisja kierowana przez Macierewicza ma przed południem zaprezentować raport ze swych prac. Zapytany w Polskim Radiu, czy w raporcie znajdzie się „jasna i jednoznaczna” odpowiedź na pytanie, co się stało 10 kwietnia 2010 r., Macierewicz odpowiedział, że tak.
– Raport zawiera jednoznaczną odpowiedź, jednoznaczną analizę oraz wyniki naszych długotrwałych i niesłychanie trudnych prac; bo trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że było to jedyne takie badanie, jakie znamy w historii badań wypadków lotniczych – powiedział.
Dodał, że „nigdy dotychczas nie zdarzało się, że komisja, która bada te wypadki ma do czynienia z całkowitym zafałszowanie materiału dowodowego” i „stąd tak długi proces badawczy, gdyż trzeba było przede wszystkim najpierw wyodrębnić te fragmenty informacji, które są wiarygodne”.
Raport podkomisji smoleńskiej porusza różnorodne problemy, ale 90 proc. naszej pracy dotyczyło zidentyfikowania technicznej przyczyny tragedii z 10...
zobacz więcej
Jak dodał, „był to pierwszy tego typu akt agresji od wielu, wielu lat na arenie międzynarodowej ze strony Rosji, który zapoczątkował agresję militarną, z którą dzisiaj mamy do czynienia na Ukrainie”.
Macierewicz powiedział, że badania koncentrowały się na analizowaniu aspektów technicznych i – jak dodał – „z tego punktu widzenia oczywiście eksplozja była jednym z możliwych wariantów” badanych przez podkomisję.
– Badane bardzo uważnie były przede wszystkim tezy, które sformułowali Rosjanie i ci, którzy kontynuowali koncepcje rosyjskie: mianowicie wina polskich pilotów, wina pana generała Andrzeja Błasika i wina pana prezydenta Kaczyńskiego – zaznaczył.
Według niego „takie tezy były od początku forsowane propagandowo przez stronę rosyjską, a powtarzane przez aparat administracyjny pana Donalda Tuska, w szczególności Ministerstwo Spraw Zagranicznych” i „powtarzały to także publiczne media Rzeczpospolitej Polskiej i oczywiście bardzo szeroko rozpowszechniały to instytucje spraw zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej w świecie międzynarodowym”.
– Nieprawda tej tezy, fałszerstwo tej tezy, skłoniło nas do szukania innych także przyczyn i ostateczną wersją była eksplozja, która znalazła potwierdzenie w materiale dowodowym – powiedział Macierewicz.