
Lider PO Donald Tusk twierdzi, że to w czasach, kiedy on był premierem, rozpoczęto budowę terminalu LNG w Świnoujściu. Jednak prace nad uruchomieniem gazoportu ruszyły już w 2006 roku i zdaniem polityków PiS gdyby nie opieszałość i niekompetencja urzędników z rządu PO-PSL, niebieskie paliwo trafiłoby do Świnoujścia już kilka lat wcześniej. Przypominamy kilka dat związanych z inwestycją.
Operator terminala LNG w Świnoujściu, spółka Polskie LNG, podpisała w poniedziałek umowę na zaprojektowanie i montaż dodatkowych regazyfikatorów w...
zobacz więcej
– Nie używałem tej argumentacji, ale może wreszcie powiem to głośno i wyraźnie. Dzisiaj PiS próbuje przekonać Polaków, że to oni tak skutecznie walczą o częściową niezależność od rosyjskiego gazu. Wszystkie rządy starały się doprowadził do częściowego uniezależnienia od rosyjskiego gazu, ale tylko jeden rząd go realnie zbudował. To był mój rząd, a kiedy do władzy doszedł PiS, to jego wielkim sukcesem było nadanie nazwy temu obiektowi (im. Lecha Kaczyńskiego – przyp. red.). W sprawach gazowych dobrze by było, gdyby PiS wykonał swoją robotę i milczał, bo to oni mają czego się wstydzić – powiedział w środę szef PO podczas konferencji prasowej.
Gazoport wzmacnia potencjał i współpracę państw UE - wskazał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym podczas wyładunku 100. dostawy LNG w...
zobacz więcej
Także w 2007 roku rząd przyjął plan budowy falochronu w Świnoujściu. Bez tej inwestycji nie byłoby możliwe otwarcie gazoportu. Według założonej rządowej strategii pierwsze statki ze skroplonym niebieskim paliwem miały wpłynąć do Polski w 2012 roku.
Zbudowanie polskiej energetyki jądrowej w ciągu 20 lat, bo tyle zakłada ten program, to plan bardzo ambitny, duże przedsięwzięcie, ale dla Polski...
zobacz więcej
Zaczęto z niepokojem patrzeć w kalendarz, bo pewnym było, że inwestycja będzie mieć duże opóźnienie i może nie udać się przyjąć pierwszego transportu gazu płynnego z Kataru. Umowa w ramach kontraktu określała jasno sytuację, że nawet jeżeli nie będzie możliwości odbioru gazu przez stronę polską, za gaz i tak będzie trzeba zapłacić (tzw. formuła take or pay).
Według ostatecznych zapewnień inwestycja miała być zakończona do końca 2014 roku, ale i tego terminu nie udało się dotrzymać.
Komisja Europejska wydała pozytywną decyzję o dofinansowaniu kwotą 130 mln euro rozszerzenia funkcjonalności terminalu LNG w Świnoujściu –...
zobacz więcej
W marcu 2015 roku miażdżący raport o budowie terminala LNG wydała Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy zarzucili, że pomimo przyjętej uchwały o powstaniu gazoportu w 2006 roku, do 2009 roku nie podjęto prac legislacyjnych niezbędnych do usunięcia barier przeszkadzających w realizacji inwestycji.
NIK wskazał także na kuriozalny spór kompetencyjny między Transportowym Dozorem Technicznym (TDT) a wykonawcą inwestycji. Sprowadzał się on początkowo do ustalenia, które odcinki rurociągów podlegają ustawowej inspekcji TDT, a które tylko ocenie zgodności (certyfikacji).
„Ministrowie nadzorujący inwestycję nie potrafili doprowadzić do zakończenia przedłużającego się sporu o zakres kompetencji nadzoru technicznego nad budową terminalu LNG, co prowadziło do dalszych opóźnień”.
NIK zarzucił także całe mnóstwo błędów i niedopatrzeń przy prowadzeniu inwestycji. Wskazano m.in. na odstępstwa od projektu budowlanego oraz wadliwe wykonanie części prac budowlanych.
Nadzorujące budowę Gaz-System oraz Polskie LNG nie potrafiły wyegzekwować od wykonawców prawidłowego i terminowego dotrzymania zawartych umów budowlanych.
Prezydent rozpoczął pobyt w stolicy Kataru, Dosze od spotkania w bazie Straży Ochrony Wybrzeża. Zaplanowano rozmowy z kadetami katarskiej marynarki...
zobacz więcej
Kontrola NIK wykazała, że w prawidłowym realizowaniu zadań trudną do pokonania przeszkodą okazała się skomplikowana podległość realizatorów całego projektu. Podmioty realizujące poszczególne zadania (terminal, infrastruktura portowa, nabrzeże, gazociąg) podlegały różnym ministrom, co nie ułatwiało im harmonijnej współpracy.
Puentując swój raport kontrolerzy zauważyli, że prowadzenie takiej inwestycji „wymaga od administracji rządowej dysponowania zasobem kadrowym o wysokich kwalifikacjach (…). Wyspecjalizowane kadry umożliwiłyby aktywny nadzór nad inwestycją, rozpoznawanie zagrożeń, ocenę i weryfikację podejmowanych przedsięwzięć zaradczych, przecinanie sporów, wyjaśnianie stanowisk, szybkie reagowanie na zaistniałe problemy. Niestety, (…) tych elementów – kluczowych dla inwestycji strategicznych – w wypadku budowy gazoportu zabrakło".