– Ja oceniam politykę Niemiec w perspektywie do 24 lutego i to co się stało po 24 lutego. Przed tą datą gospodarka niemiecka była mocno związanaze źródłami energii z Rosji. To, co się wydarzyło potem, przede wszystkim zatrzymało NS2, zmusiło rząd Olafa Scholza do zmiany podejścia – pod wpływem wewnętrznej opinii publicznej, ale również nacisków innych krajów UE, w tym mocnego głosu Polski – stwierdził w programie „Strefa starcia” poseł PSL Jarosław Rzepa. Przyznał, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę popiera rozbiórkę gazociągu Nord Stream 2.
„Wygląda na to, że utrata miejsc pracy w Rosji jest ważniejsza od utraty życia na Ukrainie” – napisał na Twitterze Dmytro Kułeba, minister spraw...
zobacz więcej
– Widać, że polityka wobec Rosji jest różna w zależności od odległości od Rosji. My jesteśmy bezpośrednim sąsiadem – patrzymy na to inaczej, przez pryzmat bardzo ciężkiej, trudnej historii – argumentował Rzepa.
– Niemcy przez swoje wcześniejsze powiązania, już nie będę wracał do II wojny światowej, bo wiemy, jaka ta historia była... Dzisiaj przede wszystkim powinniśmy wyciągnąć wnioski – podkreślił przedstawiciel ludowców.
Na pytanie, czy jako przedstawiciel polskiej klasy politycznej podpisałby się pod apelem do Niemców, by przystąpiły do rozbierania gazociągu Nord Stream 2, poseł odpowiedział: „Dziś uważam, że Nord Stream 2 w żadnym wypadku nie powinien być uruchomiony”. – Jak najbardziej, dopóki ta sytuacja będzie – odpowiedział.
Jak dodał, Polska powinna postawić na własne źródła energii. – Oprócz dywersyfikacji powinniśmy postawić na nasze wewnętrzne źródła wytwarzania energii, w tym energię wiatrową i słoneczną, bo to też jest nasze bezpieczeństwo energetyczne – zaznaczył przedstawiciel ludowców.