
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył w środę, że armia białoruska nie chce walki i nie jest do niej gotowa. „Kijów bardzo wyraźnie dał do zrozumienia Białorusi, że jeśli jej siły zbrojne wkroczą na Ukrainę, zostaną zniszczone równie bezwzględnie jak wojska rosyjskie” – napisał Kułeba na Telegramie.
Premier Izraela Naftali Benet odbył w środę rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który przedstawił mu swoją ocenę...
zobacz więcej
Rosja napada na Ukrainę – RAPORT
„Zakomunikowaliśmy stronie białoruskiej bardzo prosto i wyraźnie, że jeśli ich siły zbrojne wkroczą na terytorium Ukrainy, rozpoczną tu jakiekolwiek działania wojenne, zostaną bezwzględnie zniszczone, tak jak niszczona jest armia rosyjska. I myślę, że ostatnią rzeczą, która powinna zainteresować Białorusinów, jest to, że ich dzieci, bracia i mężowie mogliby umrzeć tutaj za jakieś absurdalne pomysły Putina i Łukaszenki” – napisał szef ukraińskiej dyplomacji.
Według niego Kijów ma informacje, że armia białoruska nie chce walki i nie jest do niej gotowa.
Według Głównego Zarządu Wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy rosyjskie służby specjalne próbują nakłonić białoruskie wojsko do wzięcia udziału w wojnie z Ukrainą i obiecują pensję w wysokości 1000-1500 dolarów miesięcznie. Jednocześnie pojawiają się informacje, że białoruskie wojsko planuje się poddać, jeśli zostanie wysłane na Ukrainę.
Zobacz także: Rosjanie otoczeni. Sukces ukraińskiej armii na północny zachód od Kijowa