Dlaczego cywilizowany świat nie dogada się z Rosją. Bezprawna rosyjska agresja na Ukrainę wywróciła światową dyplomację do góry nogami. U naszych wschodnich sąsiadów giną tysiące ludzi, miliony zostały zmuszony do ucieczki. Jak powtrzymać reżim Władimira Putina bez interwencji militarnej, która doprowadziłaby do III wojny światowej? To pytanie zadają sobie światowi przywódcy. Odpowiedź nie nastraja optymizmem. Wydaje się, że nie da się tego osiągnąć środkami dyplomatycznymi. To wymagałoby wypracowania jakiegoś kompromisu, tymczasem Kreml żyje w kompletnym zakłamaniu, alternatywnej rzeczywistości, co wyklucza cywilizowany dialog. Strona ukraińska i rosyjska prowadzą rozmowy pokojowe, ale nie przynoszą one żadnych rezultatów, bo też nie mogą. Moskwa podjęła je tylko pozornie. Interesuje ją wyłącznie pełne podporządkowanie Ukrainy, a potem dalsze podboje w ramach odbudowy sowieckiego imperium. Ostatnie żądania Kijowa – zawieszenie broni, wycofanie wojsk, wprowadzenie gwarancji bezpieczeństwa oraz reparacje wojenne – mają niewielkie szanse na wcielenie w życie. Nawet jeśli uda je się wynegocjować, Rosja będzie je łamać, ponieważ tak funkcjonuje. <br><br> – W naszym kraju, niestety, mimo wszystkich zapewnień, że ostrzały dotyczą tylko infrastruktury wojskowej, bardzo często, a w ostatnim czasie szczególnie intensywnie, ostrzeliwana była infrastruktura cywilna. W związku z tym jasno określone powinny być mechanizmy kompensacyjne. To są, wybaczcie, sumy liczone w miliardach dolarów, jeśli weźmiemy pod uwagę wstępne szacunki – tłumaczy doradca Kancelarii Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Michajło Podoljak. <br><br> Wycofanie terrorystycznych reżimów Ługańska i Doniecka czy zwrot Krymu na razie są odłożone. <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=ukraina" target="_blank">Ukraina</a></b> nie ma teraz możliwości, żeby wyegzekwować na Rosji oddanie swoich terytoriów. Nasuwa się pytanie, czy Kijów może cokolwiek wyegzekwować na drodze dyplomatycznej, gdy przynajmniej <strong>w teorii rosyjskie wojska rosyjskie prowadzą bandycką ofensywę, a faktycznie skupiają się na popełnianiu zbrodni wojennych</strong>, jak morderstwa, gwałty na cywilach, rabunki czy atakowanie obiektów cywilnych. <br><br> <h2>Zełenski: Nie możemy uznać, że Krym to terytorium Rosji</h2> <br> Do odłożenia sprawy Krymu przyznał się ostatnio prezydent Zełenski. – Jest dla mnie ważne, jak będą żyli tam ludzie, którzy chcą być w składzie Ukrainy. Ciekawi mnie, co myślą ci, którzy postrzegają się jako obywatele Federacji Rosyjskiej. Powinniśmy o tym rozmawiać, podobnie jak o kompromisach w sprawie Krymu. My nie możemy uznać, że Krym to terytorium Rosji. Myślę, że i FR będzie trudno przyznać, że to terytorium Ukrainy – zwrócił uwagę. <br><br> – Sądzę, że jesteśmy wystarczająco rozumni, aby decyzja w sprawie tych dwóch kwestii nie wywołała rewolucji wewnątrz społeczeństw, by z tej decyzji byli zadowoleni ludzie. I ci, którzy żyją na tych terytoriach, i ci, którzy żyją na Ukrainie – powiedział prezydent i podkreślił, że Ukraińcy „nie są gotowi do kapitulacji ani ultimatów”. – Ale możemy dyskutować z Rosją o przyszłości Krymu i Donbasu – ocenił.Rosja nie jest jednak podmiotem, z którym można prowadzić dialog. To nie jest tylko efekt totalitarnego charakteru reżimu Władimira Putina. Ten kraj funkcjonuje zupełnie inaczej niż Ukraina czy Zachód. Reżim wyciera sobie gębę demokracją, a w rzeczywistości jest to państwo autorytarne, oparte na służbach specjalnych wyrosłych ze zbrodniczego KGB, kleptokracja, gdzie rozkradanie państwa i korupcja sięgają najwyższych kręgów władzy. <br><br> Ukuto stwierdzenie, zgodne z prawdą, że <strong>to nie Rosja została opanowana przez służby specjalne, tylko służby specjalne dorobiły się własnego państwa</strong> i urządzają go po swojemu, zgodnie z czekistowskimi metodami. Wojna na Ukrainie jest elementem szerszego planu, pochodną tego, jak funkcjonuje reżim od ponad 20 lat, jednego z objawów choroby, która toczy ten kraj. Jego charakterystycznym elementem jest totalne kłamstwo jako sposób sprawowania władzy. <br><br> <h2>Propaganda Kremla</h2> <br> Totalne kłamstwo Kremla ma wiele obliczy – to przede wszystkim wszechobecna propaganda, którą Rosjanie są karmieni każdego dnia z mediów państwowych i podporządkowanych Moskwie mediów prywatnych. Te kłamstwa są przede wszystkim przeznaczone na rynek wewnętrzny. Neoimperialna narracja ma utrzymać wiarę Rosjan w nieomylność Putina. <br><br> Główny motyw to obrona oblężonej twierdzy. Mateczka Rosja jest otoczona z każdej strony przez wrogów – Stany Zjednoczone, NATO, Polskę, faszystowski reżim w Kijowie, do tego wszelkiej maści szpiegów i agentów działających jako organizacje międzynarodowe czy grupy religijne (jak w przypadku pokojowo nastawionych Świadków Jehowy, uznanych jednak za ekstremistów). <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Przekaz jest taki, że skoro <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=rosja" target="_blank">Rosja</a></b> uratowała świat przez faszyzmem – choć wiemy, że potrzebny był też ratunek przed nie mniej zbrodniczym sowieckim komunizmem – operacja na Ukrainie z jej faszystowskim reżimem jest historycznym obowiązkiem. Mania wielkości i fobie Putina są przedstawiane jako sprawiedliwa walka o wyzwolenie Ukrainy spod jarzma wyimaginowanego neonazizmu.Propaganda i kłamstwa, którymi Kreml faszeruje Rosjan, pokrywają się z ofensywą kłamstw, dezinformacji i manipulacji eksportowaną na zewnątrz. Ta kombinacja powoduje, że Moskwa nie może być traktowana jako poważny partner w negocjacjach. W Rosji wszystko podporządkowane jest nadrzędnemu kłamstwu, czyli realizacji interesów Putina i jego ludzi. <br><br> <h2>Bezprawna inwazja</h2> <br> Porozumienie pokojowe oparte na przyznaniu, że Rosja dokonała agresji na Ukrainę, nie jest możliwe. Kreml twierdzi, że nie prowadzi żadnej wojny, a jedynie „operację specjalną”, mającą za cel „demilitaryzację” i „denazyfikację” zachodniego sąsiada. Obłuda i hipokryzja. Dla reszty cywilizowanego świata jest to naturalnie bezprawna inwazja na niepodległy kraj. <br><br> Jest oczywiste, że Rosja nie zgodzi się na zapis w traktacie o wojnie czy działaniach wojennych. Będzie to przyznanie się do bezprawnych działań i sprzeczne polityką Kremla. Każdy inny zapis niż „operacja specjalna” będzie ciosem w nadrzędne kłamstwo Kremla, a Putin nie może sobie na to pozwolić. Oczywiście Ukraina na zapisy o jakiejś „operacji specjalnej” też się nie zgodzi, bo też dlaczego miałaby godzić się na kłamstwo <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=władimir%20putin" target="_blank">Putina</a></b>? <br><br> Warto prześledzić powtarzające się motywy rosyjskich kłamstw dotyczących Ukrainy. Pozwolą one zajrzeć w umysł Putina. <br><br> „Denazyfikacja” to wyraz klucz. Organizacje skrajnie prawicowe funkcjonują na Ukrainie, ale nie mają żadnego wpływu na działania władz. Warto wspomnieć, że neonazizm ma się znacznie lepiej w Rosji Putina, gdzie ekstremiści są w wielu przypadkach sterowani przez FSB, jako przydatni w walce z nielegalnymi imigrantami z krajów Azji Środkowej czy aktywistami ruchów liberalnych. Neonazistą jest też choćby Dmitrij Utkin, twórca Grupy Wagnera, bandy najemników walczących na usługach Kremla i specjalizujących się w zbrodniach wojennych. <br><br> Trzeba jednak przy tym oddać Kremlowi sprawiedliwość, że faszyzm jest stroną wojny na Ukrainie, ale nie ten, o którym mówi Putin. <strong>Jego własny reżim wpisuje się idealnie w doktrynę faszyzmu</strong>, która zakłada: nacjonalizm, autokratyzm w stylu wodzowskim, militaryzm, walkę z odmiennymi ideologiami, totalną kontrolę partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego i gospodarczego oraz etatyzm gospodarczy. Dzisiejsza Rosja to nic innego jak wzorcowe państwo faszystowskie.<h2>Ludobójstwo Putina</h2> <br> Kłamstwem, które uzasadniało nielegalną inwazję na Ukrainę, była też kwestia rzekomego ludobójstwa mieszkańców Donbasu. – „Oni (ukraińscy „nacjonaliści” – przyp. red.) oczywiście wejdą na Krym z wojną podobną jak w Donbasie, by zabijać ludzi, podobnie jak ukraińskie bandy nacjonalistów, wspólnicy Hitlera, zabijały bezbronnych ludzi podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Otwarcie deklarują, że roszczą sobie prawa do wielu innych terytoriów rosyjskich – mówił Putin w oświadczeniu w przededniu wojny. <br><br> To kłamstwo zdemaskowali przedstawiciele Międzynarodowego Trybunału Karnego, Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka oraz Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Stwierdzono, że nie ma dowodów na ludobójstwo w Donbasie, częściowo okupowanym od 2014 roku przez wspieranych przez Rosję separatystów. Warto przypomnieć, że ochrona Niemców była dla Adolfa Hitlera pretekstem, żeby zająć należący do Czechosłowacji Kraj Sudetów w 1938 roku. <br><br> Zbrodnie mające znamiona ludobójstwa owszem, mają miejsce na Ukrainie, ale są popełniane przez Rosjan. Nie jest to tylko kwestia mordowania ludności cywilnej podczas trwającej wojny, co nie przeszkadza Igorowi Konaszenkowowi, rzecznikowi rosyjskiego Ministerstwa Obrony, kłamać, że „ludność cywilna nie jest zagrożona”. Każdego dnia pojawiają się kolejne dowody demaskujące to kłamstwo. Ludobójstwo Putin zgotował też mieszkańcom bezprawnie anektowanego Krymu już w 2014 roku. Tatarzy Krymscy są prześladowani za swoje pochodzenie, zaś aktywiści – mordowani, porywani i torturowani lub przepadają bez śladu. <br><br> <a href="/twoje-info"><img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a> <br> Reżim Putina regularnie kłamie w żywe oczy. Jak szef MSZ Siergiej Ławrow, zapytany ostatnio, czy Rosja planuje napaść inne państwa. – <strong>Nie, nie planujemy. Na Ukrainę też nie napadliśmy</strong> – wypalił na konferencji prasowej, szokując dziennikarzy i opinię publiczną. – Rosja w ogóle nigdy w historii na nikogo nie napadała – bezczelnie kłamał. <br><br> Było to uzupełnienie słów Dmitrija Pieskowa, innego piewcy pokoju i miłośnika drogich zegarków, których nie mógłby kupić z pensji rzecznika Kremla. – Rosja nigdy nikogo nie zaatakowała w swojej historii. Rosja, który przetrwała tyle wojen, jest ostatnim krajem w Europie, który chce w ogóle wymawiać słowo „wojna” – twierdził tuż przed agresją na Ukrainę. Sugestię, że dojdzie do napaści, nazwał „prowokacją”.Trzeba znów przyznać, że prowokacje były, ale po stronie rosyjskiej. Jak choćby kłamstwo o rzekomej próbie wysadzenia w powietrze fabryki chloru w Donbasie przez polskich sabotażystów. Bandycka Doniecka Republika Ludowa opublikowała nawet film przedstawiający eksplozję, choć został on zmanipulowany, co wykazał serwis „NewsGuard”. Ustalono, że nagranie pochodzi 8 lutego 2022 roku, czyli 10 dni przed rzekomym atakiem. Do tego podczas edycji dodano dźwięki wybuchu, które najpewniej pochodzą z fińskiego filmu z ćwiczeń wojskowych zamieszczonego w serwisie YouTube w kwietniu 2010 roku. <br><br> <h2>Rosyjski arsenał chemiczny i biologiczny</h2> <br> Kłamstwem były też choćby twierdzenia, że <b><a href="https://www.tvp.info/tag?tag=usa" target="_blank">Stany Zjednoczone</a></b> mają sieć laboratoriów broni biologicznej na Ukrainie. Nie ma to żadnych dowodów, ale kłamstwo może mieć pewną niebezpieczną moc sprawczą. Zdaniem Waszyngtonu Moskwa może wykorzystać rzekome zagrożenie bronią biologiczną jako pretekst do użycia broni biologicznej lub chemicznej przeciwko Ukrainie. Arsenał takiej broni Rosjanie mają, wystarczy wspomnieć choćby nowiczoka, użytego do zamachu na Siergieja Skripala. <br><br> Innym fałszywym twierdzeniem forsowanym przez Kreml oraz farmy trolli jest rzekoma baza morska NATO w Odessie. Takiego obiektu również nie ma. Są za to liczne wypowiedzi samego Putina, które najlepiej świadczą o poziomie zakłamania Kremla. Ot, choćby słowa o tym, że Krym został prawnie zjednoczony z Rosją. <br><Br> Faktem jest, że w marcu 2014 roku odbyło się referendum w sprawie statusu, ale już po aneksji; do tego nie wszyscy obywatele Ukrainy mogli korzystać z prawa do głosowania, zaś opcje oferowane na karcie do głosowania wykluczały możliwość dalszej przynależności Krymu do Ukrainy. Zgromadzenie Narodów Zjednoczonych uznało referendum za bezprawne. <br><br> Podobnie bezprawna jest cała napaść na Ukrainę, o której Putin powiedział: „Po prostu nie pozostało nam nic innego, jak bronić Rosji i naszego narodu”. <strong>Napastnik to ci, którzy „wzięli Ukrainę jako zakładnika”</strong>. Nie jest to eufemizm, tylko kłamstwo z powołaniem się na rozdział 7 art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych. Wskazuje on, że kraje członkowskie ONZ mają „naturalne prawo” do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, gdy inny kraj dokonuje na nie zbrojnej napaści. W myśl Karty zbrojna napaść na sąsiada, któremu odmawia się prawa istnienia, nie jest i nie może być obroną. <br><br> Wyliczanie wszystkich kłamstw Putina i rosyjskich władz każdego szczebla to syzyfowa praca. Prostsze będzie stwierdzenie, że reżim oparł swoje istnienie na kłamstwie – jako sposobie prowadzenia polityki międzynarodowej oraz wewnętrznej. To główny mechanizm działań Kremla i podpora całego reżimu. Pozostałe elementy składowe to systemowa korupcja i agresywny imperializm w oparciu o faszystowskie wzorce. Współczesna Rosja to nic innego jak nowe wcielenie „imperium zła” i jako takie nie może być stroną negocjacji. Z bandytami się nie negocjuje.