
Wysocy, smukli, ubrani w czerwone szaty... Lud wojowników zamieszkujący bezkresne tereny sawanny i afrykańskiego buszu…Masajowie to jedno z ponad czterdziestu plemion zamieszkujących Kenię. I jedno z najsłynniejszych, mimo że stanowią zaledwie 2 procent populacji kraju. Szacuje się, że w sumie w Kenii i Tanzanii mieszka ich niespełna milion. Mimo globalizacji i masowej turystyki, nadal kultywują tradycję i nie zapominają o swoich korzeniach.
Pandemia koronawirusa powoli odpuszcza, ale są kraje, które przynajmniej według statystyk, od samego początku radzą sobie z nią doskonale. Jednym z...
zobacz więcej
Masajowie od dzieciństwa rozpalali moją wyobraźnię. Odkąd pamiętam, zawsze chciałam spotkać się z wodzem plemienia, wziąć udział w rytualnym tańcu i poznać ich codzienne życie. Piękne masajskie kobiety obwieszone kolorową biżuterią, dumni przystojni mężczyźni dzielnie broniący osad przed drapieżnikami i biegające beztrosko dzieci wokół okrągłych chat – takie obrazy kojarzyły mi się z oglądaną na filmach afrykańską wioską. Nadszedł czas konfrontacji marzeń z rzeczywistością...
Zatłoczona, głośna i pełna kontrastów. Otoczona lazurowymi wodami Oceanu Indyjskiego Mombasa, jest kosmopolitycznym tyglem i największym portem...
zobacz więcej
Wioska zbudowana jest na planie koła i ogrodzona płotem z akacji, które chronią osadę i zwierzęta przed drapieżnikami. Młodzi Masajowie pokazują nam, jak rozpalić ogień za pomocą suszu i patyków. Udaje im się to w dwie minuty. Mijamy miejscowego szamana-znachora, który zdradza nam, jakimi ziołami leczyć malarię, bóle kręgosłupa i ...problemy z potencją… Ma także specjalną mieszankę ziół dla kobiet w ciąży. Zioła są dobre na wszystko – podkreśla młody szaman. Zanim jednak pozwoli dokonać zakupu, najpierw trzeba się z nim umówić na prywatną - płatną rzecz jasna - wizytę.
Zobacz także: Maluchem dookoła Polski
Opisywana w „Iliadzie” i „Odysei”. Owiana legendami i mitami. Starożytna Troja od stuleci rozpala wyobraźnię archeologów i filmowców. Jej ruiny...
zobacz więcej
Teraz już rozumiem, dlaczego Kenijczycy dziwią się, że Europejczycy tak często się rozwodzą. Dla nich poligamia nie jest problemem. Mało tego, jest powszechnie akceptowana i uważana za coś zupełnie normalnego.
Starożytne zabytki, drapacze chmur, szerokie ulice, przestronne place i mnóstwo zieleni. Ankara – położona w centralnej części Turcji – jest...
zobacz więcej
Masajowie wierzą w jednego boga. Nazywają go Enkai. Stwórca mieszka na świętej górze Ol Doinyo Lengai, która znajduje się na terenie Tanzanii. Niektóre źródła podają, że Enkai jest boginią. Wielu Masajów przeszło na chrześcijaństwo lub islam, ale część z nich łączy religię z dawnymi wierzeniami. I tak na przykład w osadach, w których kultywuje się dawne tradycje, zmarłych pozostawia się padlinożercom.
Zobacz także: Kapadockie rarytasy
Gra na harfie, śpiew kolęd i przede wszystkim niesamowite animacje z piasku w wykonaniu słynnej ukraińskiej artystki Tetiany Galitsyny. Oryginalne...
zobacz więcej
- Masajowie starają się kultywować tradycję, choć jest to coraz trudniejsze. Staramy się żyć w zgodzie z naturą, wypasać bydło i nie przenosić się do miast. Tu jest nasza ziemia - mówi z dumą syn wodza wioski.
Choć życie w zgodzie z naturą jest coraz trudniejsze. Zmiany klimatu mocno zauważalne są w Afryce. Długotrwałe susze powodują niedobory wody, a intensywne deszcze niszczą plony, wywołują powodzie i sprzyjają rozwojowi chorób, takich jak denga, malaria czy cholera. Analitycy z The Global Center on Adaptation szacują, że zmiany klimatyczne do 2030 roku wepchną 120 milionów ludzi w skrajne ubóstwo. Jedną trzecią z nich będą Afrykanie. Według Afrykańskiego Banku Rozwoju kontynent potrzebuje 7-15 miliardów dolarów rocznie na tworzenie programów adaptacyjnych.
Po około pół godzinie postanawiam wracać do naszego jeepa. Upał daje mi się we znaki. Nie jest jednak łatwo opuścić osadę. Masajowie namawiają nas na kupno pamiątek. Ich ceny nieraz kilkukrotnie przewyższają te z Mombasy. Są sympatyczni, ale nachalni. Czuję się osaczona, tym bardziej, że nie zamierzam tu niczego kupować. Za wstęp do wioski trzeba było zapłacić 25 dolarów. Ostatecznie wychodzę z dwoma brelokami i z premedytacją omijam kolejne stoiska. Czuję na sobie pełne wyrzutów spojrzenia kobiet. Niestety, nie jestem w stanie uszczęśliwić wszystkich.
Robię sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcie z kilkoma Masajami i synem wodza wioski. Po krótkim i serdecznym pożegnaniu wsiadamy do jeepa i jedziemy na popołudniowe safari. Przygoda czeka!