
Organizacja Narodów Zjednoczonych wysłała e-maile do pracowników, aby nie nazywać sytuacji na Ukrainie „wojną” lub „inwazją” – ustalił dziennik „Irish Times”. Rada Najwyższa Ukrainy wyraziła oburzenie, zaś minister spraw zagranicznych zażądał reakcji.
Rosyjscy żołnierze zachowują się jak terroryści i tchórze – powiedział ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w opublikowanym na Twitterze...
zobacz więcej
„Irish Times” wskazał, że autocenzura w ONZ ma na celu „zrównoważenie wrażliwości politycznej”, gdy „potężne państwo członkowskie Rosja rozprawia się z tymi, którzy używają” wyrazu wojna – wskazano w artykule. Organizacja instruuje, żeby używać terminów „konflikt” lub „ofensywa wojskowa” przy opisywaniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która kosztowała życie setek cywilów i zmusiła już dwa miliony osób do ucieczki z ojczyzny.
Postawa ONZ wywołała oburzenie w Kijowie. Rada Najwyższa Ukrainy opublikowała napisane w ostrym tonie oświadczanie. „Dla ONZ po raz kolejny: Trwa wojna na Ukrainie. Nie konflikt itp. Wojna! Rosja zabija ludzi (w tym dzieci) i łamie prawo międzynarodowe! Rosjanie niszczą szpitale, szkoły i budynki mieszkalne. Rosyjscy najeźdźcy strzelają do pojazdów Czerwonego Krzyża i uniemożliwiają ludziom ewakuację!” – wskazano.
„Trudno uwierzyć, że ONZ mogłaby narzucić ten sam rodzaj cenzury, jaki Kreml narzuca teraz w Rosji, zakazując używania słów »wojna« i »inwazja« wśród pracowników ONZ. Wzywam ONZ do szybkiego odrzucenia takich raportów, jeśli są fałszywe. Stawką jest reputacja ONZ” – wezwał na Twitterze szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba.