Po pierwszym szoku wywołanym wybuchem wojny w Europie pojawiły się głosy, które mówią, że należy zaczekać z wprowadzaniem kolejnych sankcji przeciwko Rosji – zauważył minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Rosjanie otrzymali rozkaz strzelania do ludności cywilnej Ukrainy – napisała w poniedziałek na Telegramie Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
zobacz więcej
Raport: Wojna na Ukrainie
– Cały świat zachwyca się wami i jest z was dumny – zwrócił się do rodaków. – Ale to nie wystarczy. Powtarzam naszym partnerom, że wymienię każde słowo ich zachwytu na jeden javelin (pocisk przeciwpancerny – przyp. red.), a każde 100 słów zachwytu na jeden samolot – mówił Kułeba podczas transmisji na żywo na Facebooku.
Dodał jednak, że po pierwszym szoku związanym z wybuchem wojny w Europie pojawiły się głosy, że „należy zaczekać, zobaczyć, jak działają dotychczasowe sankcje, nie trzeba się spieszyć z nowymi”. – Ale my to załatwimy – zapowiedział szef ukraińskiego MSZ.
Embargo na import ropy i gazu
Wyraził też przekonanie, że embargo na import ropy i gazu z
Rosji będzie wprowadzone, choć na razie bez udziału Unii Europejskiej.
– Europejczycy nie znaleźli alternatywy (dla tych surowców). Będziemy uważnie się przyglądać, czy rzeczywiście jej szukają. Oczywiście potrzeba na to czasu i podchodzimy do tego ze zrozumieniem. Ale jeśli jest to tylko wymówka i nie planują żadnej zamiany, będziemy mieli poważny problem na froncie dyplomatycznym – podkreślił minister.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że opinia publiczna koncentruje się teraz na ropie i gazie, podczas gdy jest kilka innych dziedzin, w których Unia może działać natychmiast, na co nalegają Ukraińcy.
– Nie chcę pomniejszać tych decyzji, które UE podjęła od początku rosyjskiej agresji. Są one potężne, bezprecedensowe i systemowe.
Jesteśmy za to wdzięczni. Ale wojna trwa, a to oznacza, że trzeba uchwalać następne (sankcje) – ocenił Kułeba.
Oświadczył także, że władze w Kijowie domagają się bezpośrednich rozmów prezydentów Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i Rosji
Władimira Putina, ponieważ – jak mówił – Kijów wie, że kluczowe decyzje zapadają na Kremlu.
– Od dawna chcemy bezpośredniej rozmowy między prezydentami, ponieważ rozumiemy, że to właśnie Władimir Putin ostatecznie o wszystkim decyduje, zwłaszcza teraz – zaznaczył Kuleba.
Dodał, że prezydent Wołodymyr Zełenski „nie boi się niczego, także bezpośredniego spotkania z Putinem”. – Jeśli Putin także się nie boi, niech przyjedzie na spotkanie, niech usiądą i porozmawiają – mówił Kułeba.
źródło:
PAP, IAR
#ukraina
#wojna
#kijów
#wołodymyr zełenski
#rosja
#moskwa
#kreml
#władimir putin
#nato
#dmytro kułeba
#sankcje
#gaz ziemny
#ropa naftowa