Ostrzegł przed „bratnia interwencją”. Ażeby jak najszybciej zażegnać spór i otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy – które powinny być natychmiast wypłacone Polsce – należy używać argumentacji, jaką posługuje się druga strona. Chodzi o tzw. standard islandzki, w ramach którego można wykazać, że w Polsce wydatkowanie środków unijnych kontrolują sądy administracyjne, a nie SN – uważa dr Michał Skwarzyński, adiunkt w Katedrze Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego na KUL. – To ich własna argumentacja. Ona będzie bardziej skuteczna – ocenia dr Skwarzyński. – Unia Europejska nie dysponuje swoimi pieniędzmi tak jak państwo. One pochodzą z naszych podatków. Powinny one być jak najszybciej rozdysponowane naszym przedsiębiorcom, bo od ponad pół roku są oni w gorszej sytuacji niż pozostali przedsiębiorcy we Wspólnocie. Patrząc na stan prawny po <a href="https://www.tvp.info/58538846/tsue-oddalil-skargi-polski-i-wegier-na-mechanizm-warunkowosci" target="_self"><b>wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 16 lutego 2022</b></a>, nasuwa się jeden wniosek – środki Polsce powinny być wypłacone natychmiast. W orzeczeniu stwierdzono, że tzw. mechanizm praworządności może być stosowany wyłącznie w ramach ochrony budżetu UE i tzw. zasad finansowych funkcjonowania Wspólnoty – przypomniał mec. Skwarzyński w rozmowie z Radiem Maryja. <br /> <br /> Prawnik zwrócił w tym kontekście uwagę, że zarzuty UE dotyczą dwóch nowoutworzonych izb Sądu Najwyższego, tymczasem „w polskim porządku prawnym <strong>Sąd Najwyższy</strong> i sądy powszechne zasadniczo nie badają wydatkowania środków unijnych”. W Polsce kontrolują to sądy administracyjne. To jest zupełnie oddzielny pion sądownictwa. Zarzuty UE nie dot. sędziów sądów administracyjnych – tłumaczył prawnik. <br /> <br /> Ekspert zwrócił uwagę, że „warunkiem zastosowania standardów TSUE oraz <strong>Europejskiego Trybunału Praw Człowieka </strong> (dotyczących kontrolowania praw człowieka czy prawa UE) jest to, żeby ocena sądów krajowych była z tym zgodna”. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> – 4 listopada 2021 roku <strong>Naczelny Sąd Administracyjny</strong> wydał wyrok, w którym stwierdził wprost, że sędziowie sądów administracyjnych są sędziami europejskimi, a wady w obecnym składzie Krajowej Rady Sądownictwa nie wpływają na ich status jako sędziego europejskiego i na status asesora – zauważył mecenas.Skwarzyński zaznaczył, że „aby jak najszybciej zażegnać spór i otrzymać środki, (…) należy używać argumentacji, która szybko przekona organy europejskie do wypłacenia pieniędzy”. <br /> <br /> – Rozumiem stanowisko rządu i koalicjantów, którzy wywierają presję na to, żeby silnie bronić suwerenność, ale trzeba być skutecznym. Trzeba wykorzystać argument, jakim posługuje się druga strona, tzn. zastosujmy standard islandzki w ramach tzw. mechanizmu praworządności, gdzie wykażemy, że sądy administracyjne kontrolują w Polsce wydatkowanie środków unijnych, a więc chronią budżet. Wobec nich NSA stwierdzi, że nie ma co do tego wątpliwości. Proszę zatem wypłacić środki. To ich własna argumentacja. Ona będzie bardziej skuteczna. Należy pójść w tym kierunku, bo to pozwoli zdecydowanie szybciej uzyskać środki niż pójście drogą dyplomatyczną – podkreślił. <br /> <br /> – Trzeba zamknąć tego typu spory między władzami w kraju, bo one będą przez kogoś rozgrywane. Zarówno władza ustawodawcza, wykonawcza, jak i sądownicza, powinny poszukać środka kompromisu. Nie powinniśmy wynosić sporu na zewnątrz, dlatego że w obecnej sytuacji może być to pretekst do „bratniej” interwencji – dodał prawnik.