Na polskim rynku pracy jest możliwość zatrudnienia ok. 500 tys. uchodźców z Ukrainy – powiedziała prof. SGH Elżbieta Mączyńska. Wskazała, że falą emigracji powinna zarządzać instytucja umiejąca wykorzystać kwalifikacje uciekinierów tak, by nie zmarnować ich potencjału i zapewnić im godne życie.
W wystąpieniu telewizyjnym prezydent Ukrainy mówił, że Rosja zaatakowała cały kraj, ale ukraińska armia skutecznie odpierała te ataki. Wołodymyr...
zobacz więcej
Prof. Mączyńska zaznaczyła, że liczba ukraińskich emigrantów jest trudna do oszacowania i będzie zależała od intensyfikacji działań wojennych z Rosją. – Większość to mogą być kobiety i dzieci, bo wielu młodych mężczyzn chce walczyć, bronić Ukrainy – powiedziała.
Powołując się na raport NBP ekonomistka wskazała, że w Polsce jest przestrzeń do zatrudniania ok. 500 tys. osób z Ukrainy, przy czym – jak zaznaczyła – wiele zależy od sytuacji geopolitycznej, kondycji naszej gospodarki, zamówień firm. Dodała też, że dużą rolę odgrywać będą kompetencje uchodźców i oczekiwania przedsiębiorców.
Trzeba szacować potrzeby uchodźców
Zdaniem prof. Mączyńskiej dopasowaniem umiejętności emigrantów do potrzeb firm powinna się zająć instytucja, która stworzy centralą bazę informacyjną o przyjeżdżających z zagranicy osobach:
ich kwalifikacjach czy znajomości języków.
– Bardzo ważne jest też np. to, czy przejeżdżają sami czy z rodziną, czy np. zamierzają kupić czy wynająć mieszkanie – wskazała. Zaznaczyła, że takie dane są bardzo ważne dla gospodarki, bo np.
zawierają informacje o zamianach popytowych czy na rynku nieruchomości. Jak zauważyła prof. Mączyńska, są to też informacje dla resortu oświaty, ponieważ dla dzieci emigrantów trzeba przygotować miejsca w szkołach czy przedszkolach.
Jak dodała, nie można wykluczyć, że
część uchodźców będzie chciało osiąść w Polsce na stałe. – Z dotychczasowych badań wynika, że ok. 60 proc. przyjeżdżających do nas deklarowało chęć stałego pozostania w Polsce – przypomniała.
Według ekonomistki w trybie pilnym należałoby usprawnić i skrócić procedurę wydawania zezwoleń na pracę, tak by nie hamowały one przyjmowania nowych pracowników, a także wydłużyć czas obowiązywania tych zezwoleń.
– Powinny powstać regulacje prawne i instytucje, które spowodują, że cały ten proces będzie przebiegał płynnie, i tak, żeby po pierwsze - nie zmarnować potencjału, który tkwi w emigrantach, a po drugie - żeby
umożliwić ludziom uciekającym przed wojną z Ukrainy godne życie – oceniła.
źródło:

pap
#ukraina
#rosyjska inwazja
#uchodźcy
#polska
#rynek pracy