Mimo zapewnień Kremla o zakończeniu ćwiczeń i wycofaniu części wojsk spod granic Ukrainy rosyjskich żołnierzy jest tam jeszcze więcej. W ostatnich dniach przybyło ich o około 7 tys. – donosi stacja CNN, powołując się na dane amerykańskich urzędników.
Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk w kierunku granicy z Ukrainą i prawdopodobnie przeprowadzi ograniczony atak militarny na ten kraj –...
zobacz więcej
Rosyjskie ministerstwo obrony informowało we wtorek i środę, że niektóre zaplanowane ćwiczenia wojskowe – m.in. na anektowanym Krymie – zostały zakończone i pewna liczba żołnierzy zmierza z powrotem do swoich baz.
Doniesień tych nie potwierdziły służby wywiadowcze państw NATO. – Na razie nie ma dowodów, że Rosja wycofuje wojska spod granicy z Ukraina – mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
W tym tonie wypowiadali się m.in.: rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, kanadyjska minister obrony Anita Anand, minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace i minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
Wojna na Ukrainie? Ilu jest rosyjskich żołnierzy?
Stacja CNN donosi, że wbrew deklaracjom Moskwy siły rosyjskie rozlokowane wzdłuż granicy z Ukrainą
zwiększyły się w ostatnich dniach o około 7 tys. żołnierzy. Jak czytamy, „wysoki rangą urzędnik administracji USA” powiedział stacji, że wzrost liczby żołnierzy sprawia, iż zapewnienia Rosji o wycofaniu się są „fałszywe” i ostrzegł, że publiczne otwarcie prezydenta Władimira Putina na dyplomację to tylko pozory.
– Wszystko wskazuje na to, że chodzi im tylko o to, aby publicznie zaoferować dyplomację i mówić o deeskalacji, a faktycznie mobilizować się do wojny – powiedział urzędnik.
Według najnowszych szacunków w bazach pod granicami Ukrainy jest około 150 tys. rosyjskich żołnierzy. Rozmówca CNN ostrzegł, że Rosja może użyć fałszywego pretekstu do ataku, odwołując się do aktywności NATO lub wtargnięcia na terytorium Rosji, a nawet twierdząc, że we wschodnim regionie Donbasu, który od 2014 r. znajduje się pod kontrolą wspieranych przez Rosję separatystów, dochodzi do okrucieństw – czytamy.
– Wszystko wskazuje na to, że chodzi im tylko o to, aby publicznie zaoferować dyplomację i mówić o deeskalacji, a faktycznie mobilizować się do wojny – powiedział urzędnik.
Według najnowszych szacunków w bazach pod granicami Ukrainy jest około 150 tys. rosyjskich żołnierzy. Rozmówca CNN ostrzegł, że Rosja może użyć fałszywego pretekstu do ataku, odwołując się do aktywności NATO lub wtargnięcia na terytorium Rosji, a nawet twierdząc, że we wschodnim regionie Donbasu, który od 2014 r. znajduje się pod kontrolą wspieranych przez Rosję separatystów, dochodzi do okrucieństw – czytamy.
źródło:
cnn, portal tvp.info
#wojsko
#wojna
#ukraina
#rosja
#żołnierze
#krym