Na Ukrainie mieszka około 144 tys. osób polskiej narodowości. Wiele osób pyta nas, czy powstają plany ewakuacji; rok temu takiego zainteresowania zdecydowanie nie było – powiedziała Switłana Zajcewa-Wełykodna z odeskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie. Jak dodała, zapowiedzi wsparcia ze strony polskiego rządu wiele znaczą dla polskiej społeczności w tym kraju. Komentując atmosferę panującą wśród zamieszkujących Ukrainę Polaków, wynikającą z napięć na ukraińsko-rosyjskiej granicy, Zajcewa-Wełykodna wskazała, że <strong>chociaż zainteresowanie wyjazdem z kraju wzrosło, „ludzie starsi raczej wykluczają taką możliwość” </strong>. <br/><br/> – Ta sytuacja nas przede wszystkim bardzo niepokoi i stresuje. Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna – dodała. <br/><br/> – Pan premier Mateusz Morawiecki powiedział na spotkaniu w Kijowie, że jeśli sytuacja będzie rozwijała się negatywnie, Polska jest gotowa nas przyjąć, i to naprawdę ma dla nas ogromne znaczenie, ponieważ wiemy, że jest na świecie miejsce, gdzie w razie potrzeby ktoś się nami zaopiekuje – powiedziała przedstawicielka znajdującego się w Odessie oddziału Związku Polaków na Ukrainie. <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div> Na początku lutego premier Morawiecki przybył na Ukrainę, gdzie zapewniał władze kraju o solidarności w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Polski premier spotkał się również z mieszkającymi na Ukrainie Polakami. <br/><br/> <h2> Ilu Polaków mieszka na Ukrainie?</h2> <br> Według ostatniego spisu ludności na Ukrainie mieszka ok. 144 tys. osób polskiej narodowości. Największą polską organizacją w tym kraju jest zrzeszająca 134 podmioty Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie, która poprzez organizowanie konferencji naukowych, kursów czy festiwali pracuje na rzecz zwiększania aktywności społecznej Polaków zamieszkujących to państwo. <br/><br/> Maria Siwko z Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie powiedziała, że „<strong>konsulat polski na Ukrainie zapewniał nas o monitorowaniu sytuacji i szybkim informowaniu w razie ewentualnego wzrostu zagrożenia</strong> w związku z nagromadzeniem rosyjskich wojsk wokół ukraińskich granic”. Zapytana o ewentualne prace nad planami ewakuacji wskazała, że na razie „takie plany nie istnieją”. <br/><br/> Na znaczenie bliskości placówek dyplomatycznych uwagę zwróciła również Zajcewa-Wełykodna. – W Odessie znajduje się konsulat, dlatego jeśli sytuacja rozwinie się w najgorszym możliwym kierunku, będzie miał kto zająć się naszą ewakuacją – zaznaczyła.<h2> Polskie firmy w trudnej sytuacji </h2><br/> Piotr Ciarkowski, prezes zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie (MSPPU), zapytany przez PAP o reakcje polskiego biznesu na ostatnie napięcia wokół Ukrainy powiedział, że istnieją indywidualne plany poszczególnych firm dotyczące odpowiedzi na potencjalny wzrost zagrożenia. <br/><br/> – Myślę, że każdy przedsiębiorca ma swój plan reagowania na pogorszenie się sytuacji, który uzależniony jest od lokalizacji i charakteru biznesu. Część z nas myśli o ewentualnej ewakuacji rodzin, ale to są naprawdę trudne decyzje i mamy nadzieję, że uda się rozładować obecne napięcia i uniknąć konfliktu – to nie byłby scenariusz opłacalny dla żadnej ze stron, biorąc pod uwagę aspekt ludzki, ale też gospodarczy – ocenił Ciarkowski. <br/><br/> – Jesteśmy też w kontakcie zarówno z ambasadą Polski, jak i ukraińskimi władzami – dodał. <br/> <br/> <img src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" width="100%" /> <br/><br/> Podkreślił, że w obecnej sytuacji trzeba unikać wpadania w panikę. – Oczywiście rozmawiamy o tej sytuacji, jesteśmy zaniepokojeni, ale staramy się obserwować ją spokojnie, bez żadnych gwałtownych ruchów, bez paniki – powiedział. – Mamy nieruchomości, zakłady produkcyjne, składy, mamy przede wszystkim zespoły ludzi, dlatego nie możemy reagować pochopnie – wyjaśnił Ciarkowski. <br/><br/> Prezes zarządu MSPPU zwrócił też uwagę na widoczną od kilku lat tendencję wycofywania się ukraińskich firm z rynków wschodnich na rzecz partnerów zachodnich. – Jeśli ta sytuacja będzie się przeciągać, będzie to naprawdę katastrofalne dla biznesu po obu stronach granicy, na Ukrainie, ale i w Rosji – ocenił Ciarkowski.