
Kiedy niszczymy fundamenty, na której powstała nasza cywilizacja, to konsekwencją jest powrót do barbarzyństwa i mordowanie noworodków – ocenia europoseł PiS Patryk Jaki. Były wiceminister sprawiedliwości RP komentuje w ten sposób informacje na temat eutanazji nowo narodzonych dzieci w Belgii.
Kultura aborcji – eugenicznej, domowej, farmakologicznej – to kultura pośpiechu. To kultura, która nie chce wejść w racjonalność pojmowania istoty...
zobacz więcej
Z dostępnych badań wynika, że co najmniej 10 proc. wszystkich zmarłych niemowląt w belgijskiej Flandrii w 15 miesiącach 2016 i 2017 r., czyli 24 dzieci, zostało poddanych eutanazji. Według Constance du Bus, prawniczki i ekspertki Europejskiego Instytutu Bioetyki (IEB) w Brukseli, to jwierzchołek góry lodowej.
– To szokująca informacja. Jeżeli zabija się dzieci, które się już urodziły, stosując bardzo niejasne kryterium „znośności życia”, to mamy do czynienia z obrzydliwością i barbarzyństwem. Jest to zdemolowanie wszystkich fundamentów, na których była budowana Europa, jak również przekreślenie deklaracji praw człowieka – komentuje europoseł PiS Patryk Jaki.
– Stosując konsekwentnie kryterium „znośności życia”, możemy łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której odbiera się życie dorosłemu człowiekowi nawet bez jego zgody, jeśli na przykład uległ wypadkowi samochodowemu. Bo przecież jego życie stało się „mniej znośne” i trzeba mu oszczędzić cierpień... Jest to coś więcej niż opisywana kiedyś przez papieża Jana Pawła II cywilizacja śmierci. Jest to po prostu barbarzyństwo – dodaje.
Zobacz także: YouTube usunął popularny kanał pro-life
Europosłanki PiS krytykują rezolucję Parlamentu Europejskiego ws. aborcji w Polsce. – Aborcja jest wciąż dopuszczalna w Polsce w określonych...
zobacz więcej
– Dopóki Europa była budowana na chrześcijańskiej religii, greckiej filozofii i rzymskim prawie, to ludzie mieli kotwicę moralną i wzorzec, do którego można było się odwołać. Bez względu na bieżące mody w poglądach politycznych aktualnych elit, czy „demokratycznej” większości. Zawsze było coś ponad osobistą, prywatną wygodą. Coś bezdyskusyjnego, ponadczasowego, nie dającego się zrelatywizować. Teraz, gdy zabrakło kotwicy, spełnia się przestroga Jana Pawła II, że demokracja bez wartości zmienia się w zakamuflowany totalitaryzm – analizuje europoseł.
– Jeżeli podejmuje się decyzję o zgodzie na jedno zło, to nie może z tego wyniknąć nic dobrego. W konsekwencji powstaje z tego jeszcze większe zło, które się rozszerza. Jeśli powszechnie zaczyna obowiązywać egocentryczna, sytuacyjna pseudoetyka, która z osobistego zadowolenia zrobiła bożka, to prowadzi ona nieuchronnie do kolizji z innymi ludźmi – wskazuje polityk.
Zobacz także: „Wzięłabyś kiedykolwiek truciznę?” We Włoszech ruszyła kampania antyaborcyjna
Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez...
zobacz więcej
W Belgii jako jedynym kraju świata z legalną eutanazją nie ma dolnej granicy wieku osób, które mogą się na nią zdecydować. W wypadku małoletnich zastrzeżono, że muszą być oni świadomi swojej decyzji, ich „ciągłe i niedające się znieść” cierpienie musi mieć wymiar fizyczny, a nieuleczalna choroba prowadzić do śmierci w najbliższej przyszłości.
Nałożono też wymóg konsultacji z psychiatrą lub psychologiem dziecięcym, który musi potwierdzić, że małoletni jest „zdolny do rozeznania” swojej sytuacji. Wymagana jest również zgoda rodziców.
Według artykułu opublikowanego w połowie 2021 r. w „British Medical Journal” 61 proc. wszystkich zgonów dzieci do pierwszego roku życia w belgijskiej Flandrii między wrześniem 2016 r. a grudniem 2017 r. było poprzedzonych „decyzją dotyczącą końca życia” (ang. end-of-life decisions – ELD), która mogła przyspieszyć śmierć. W 37 proc. wszystkich zgonów w tej grupie było to wstrzymanie lub zaprzestanie leczenia, w 14 proc. – podanie substancji, które mogły spowodować śmierć, w 10 proc. – podanie substancji z wyraźnym zamiarem uśmiercenia.
Ostatnia kategoria dotyczyła śmierci 24 dzieci. 91 proc. lekarzy podało, że były to przypadki, w których „nie było nadziei na znośną przyszłość” dzieci. Według IEB należy to uznać za celową eutanazję, która w Belgii nie jest legalna dla niebędących w stanie wyrazić swojej woli dzieci, ale belgijskie organy ścigania nie badają tych spraw.