
Policja poszukuje narciarza, który wjechał w kobietę na stoku w Białce Tatrzańskiej i jej nie pomógł. Poszkodowana doznała poważnego urazu kręgosłupa. Trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
– W jednym z marketów w Strzelcach Krajeńskich (Lubuskie) przebywający tam mężczyzna brutalnie zaatakował niebezpiecznym narzędziem innego...
zobacz więcej
Do incydentu doszło 14 stycznia na stoku Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. „Zgłoszenie dotyczyło spowodowania uszczerbku na zdrowiu, nieudzielenia pomocy, a także ucieczki z miejsca zdarzenia. Zgłoszenie wpłynęło do komisariatu policji w Bukowinie Tatrzańskiej” – poinformowała Agnieszka Szopińska z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem, cytowana przez „Gazetę Krakowską”.
Niestety policji nie udało się odnaleźć narciarza. Poszukiwania rozpoczęła także sama poszkodowana. Opublikowała w internecie apel, zdjęcia ze szpitala, a także nagranie samego wypadku.
„14 stycznia bieżącego roku, wg monitoringu dokładnie o 12:04, doznałam urazu na skutek zderzenia z narciarzem na dolnej części stoku przy stacji Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. Narciarz, młody chłopak (na oko 12-13 latek) wjechał we mnie - zjeżdżającą na snowboardzie - od tyłu, nie dając żadnej szansy na reakcję i uniknięcie kolizji” – napisała poszkodowana.
Kobieta doznała poważnych obrażeń. Trafiła do szpitala w Nowym Targu, gdzie przeszła operację.
Czytaj także: Dziecko przetrwało mroźną noc i śnieżycę. Otuliło je zwierzę