
– Chciałam wyrazić żal, że mimo że przystąpił do niniejszego postępowania, nie jest obecny Rzecznik Praw Obywatelskich, ponieważ bardzo ciekawe i bardzo przydatne byłyby odpowiedzi na zasadnicze pytanie, które zadałam przy innej okazji: czyje i jakie interesy RPO reprezentuje w swoich wypowiedziach pisemnych – mówiła podczas dzisiejszej rozprawy Trybunału Konstytucyjnego w sprawie możliwości oceny statusu sędziów przez ETPC sędzia TK Krystyna Pawłowicz. RPO w swoim stanowisku procesowym kwestionował zarówno kompetencje polskiego sądu konstytucyjnego, jak i status jednego z sędziów.
Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym. Sędziowie orzekli, że kilka artykułów traktatów UE jest...
zobacz więcej
Jak wskazała sędzia Pawłowicz, poglądy wyrażone w stanowisku rzecznika – który nie pojawił się ani na poprzednim, ani na obecnym posiedzeniu w tej sprawie – „jaskrawie sprzeczne są z dotychczasowym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, z wyraźnymi przepisami konstytucji w zakresie dotyczącym statusu prezydenta, statusu Krajowej Rady Sądownictwa itd.”.
Czyje interesy – konkretnie czyje interesy i jakie reprezentuje Rzecznik Praw Obywatelskich? – pytała Pawłowicz. – Szkoda, że nie ma go, bo pozwoliłoby to szerzej przyjrzeć się sprawie – oceniła.
W swoim stanowisku RPO zakwestionował uprawnienia Trybunału Konstytucyjnego do wydania orzeczenia i wniósł w związku z tym o umorzenie postępowania. Ponadto zakwestionował także status jednego z członków składu sędziowskiego, sędziego Mariusza Muszyńskiego, wybranego na to stanowisko przez Sejm VIII kadencji.