
Uczestniczący w rozmowach w Oslo na temat kryzysu humanitarnego i praw człowieka w Afganistanie talib Anas Haqqani został zgłoszony na policję pod zarzutem dokonania zbrodni wojennych. Ma on być odpowiedzialny m.in. za zabicie norweskiego dziennikarza.
„Polska skonfiskowała norweskie środki dezynfekcyjne” – twierdzi portal norweskiego publicznego radia i telewizji nrk.no. Dopiero w treści artykułu...
zobacz więcej
Doniesienie złożył norwesko-afgański ekspert ds. mediów Zahir Athari, nazywając taliba „afgańskim Breivikiem”. Według niego Anas Haqqani jest członkiem grupy islamistycznej Haqqani, odpowiedzialnej za „najbardziej śmiertelne w skutkach ataki na ludność cywilną w Afganistanie od 2001 roku”.
– Jest on podejmowany jako gość z honorami zamiast skuty kajdankami stać przed Międzynarodowym Trybunałem Praw Człowieka w Hadze – przekonuje Athari.
Przeczytaj także: Norwegia skazana za łamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka
Grupa Haqqani stoi za zamachem na hotel Serena w Kabulu w 2008 roku, w którym zginął norweski dziennikarz gazety „Dagbladet” Carsten Thomassen. Atak przeżył premier Norwegii Jonas Gahr Store, pełniący wówczas funkcję szefa dyplomacji. Zapytany przez „Dagbladet” o obecność terrorysty w Oslo szef norweskiego rządu odpowiedział, że „nie widział listy afgańskich gości”. – Nie byliśmy w stanie wpłynąć na skład delegacji – przekonywał.
23-letnia Polka mieszkająca na stałe w Norwegii ma zostać deportowana z tego kraju, ponieważ wyjechała na kilka dni do Krakowa na pogrzeb matki. W...
zobacz więcej
W Oslo z inicjatywy MSZ Norwegii od niedzieli trwa spotkanie delegacji nowego rządu Afganistanu z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego tego kraju oraz dyplomatami USA, UE oraz kilku innych krajów zachodnich.
Według norweskiej telewizji NRK ma dojść również do rozmów dwustronnych talibów z przedstawicielami USA.
Wizyta talibów w Norwegii jest pierwszym przypadkiem przyjęcia przedstawicieli nowej władzy afgańskiej przez kraj zachodni. Jak oświadczyła szefowa norweskiego MSZ Anniken Huitfeldt, rozmowy mają na celu uniknięcie kryzysu humanitarnego oraz poprawę sytuacji kobiet. – Nie są legitymizacją ani uznaniem talibów – podkreśliła.
W norweskich mediach toczy się debata, czy posłanie przez rząd prywatnego samolotu po delegację talibów było właściwe. Koszt organizacji spotkania, przelotu oraz środków bezpieczeństwa oszacowano na ok. 7 mln koron (ok. 700 tys. euro).