
Pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. praw człowieka krytykuje polski rząd za reakcję na kryzys na granicy z Białorusią. Twierdzi, że polscy funkcjonariusze nie rozpatrują wniosków azylowych migrantów. – Polska, zgodnie z prawem unijnym, zobowiązana jest do rozpatrzenia wniosków azylowych; nie robi tego. Po drugiej stronie znajduje się reżim białoruski, z którym nie możemy bilateralnie współpracować – powiedziała w rozmowie z „Der Spiegel” Luise Amtsberg.
Biuro ds. Praw Podstawowych Frontexu chce zarekomendować Litwie, by funkcjonariusze tego państwa nie mogli odsyłać na Białoruś nielegalnych...
zobacz więcej
Amtsberg stwierdziła, że Polska nie realizuje zapisów prawa europejskiego, „nie rozpatrując wniosków azylowych migrantów, którym udało się opuścić teren Białorusi”.
Pełnomocniczka oświadczyła, że nadal będzie zabiegała o to, by „ludzie, którzy docierają do zewnętrznych granic UE, mogli złożyć wniosek o ochronę, który następnie będzie rozpatrzony „w sposób uczciwy i merytoryczny”. Zaznaczyła, że po odrzuceniu wniosku o azyl możliwa jest deportacja. „Ale faktem jest, że najpierw trzeba sprawdzić całą historię ucieczki danego człowieka. A to prawo zostało na polsko-białoruskiej granicy uchylone” – powiedziała Amtsberg. Zapowiedziała, że „jeśli będzie to możliwe”, pojedzie nad granicę z Białorusią.
Przedstawicielka partii Zielonych zakomunikowała, że problemu migrantów „nie da się rozwiązać bez udziału strony polskiej”, krytykując przy tym samą Unię Europejską za brak jasnej polityki migracyjnej.
Przy okazji doszła do wniosku, że wygranym w kryzysie migracyjnym jest Aleksander Łukaszenka, którego polityka „odniosła skutek”. – I to nie dlatego że nie ustąpiliśmy, lecz dlatego, że w polityce przyjmowania migrantów w UE nie byliśmy w stanie mówić jednym głosem – dodała.