
Mimo dobrych wyników gospodarczych i pewnych osiągnięć w polityce wewnętrznej, rok po objęciu prezydentury Joe Biden jest surowo oceniany przez wyborców, podziały w społeczeństwie nadal są ostre, a wiele z jego obietnic pozostaje niezrealizowanych, bez jasnych perspektyw na postęp.
Biały Dom poinformował, że zakończyła się rozmowa telefoniczna prezydentów Joe Bidena i Władimira Putina. Rozpoczęła się o godz. 15:35 czasu...
zobacz więcej
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej na zakończenie pierwszego roku swoich rządów prezydent Biden przekonywał, że Ameryka i jej gospodarka jest w znacznie lepszym położeniu, niż kiedy obejmował władzę.
Joego Bidena popiera obecnie mniej Amerykanów niż Donalda Trumpa w ostatnich miesiącach prezydentury, a liczba wyborców negatywnie oceniających...
zobacz więcej
Umiarkowani Demokraci, jak kongresmenka Abigail Spanberger z Wirginii, twierdzą, że przyczyną są być może nadmiernie reformatorskie ambicje, bo Biden został wybrany jako ktoś, kto uspokoi naród po burzliwych latach Donalda Trumpa, a nie jako „nowy FDR [Franklin Delano Roosevelt]” wprowadzający nowy „Nowy Ład”.
Lewica twierdzi, że to efekt zbyt niskich ambicji i niespełnionych obietnic socjalnych, zaś Republikanie – w ślad za Donaldem Trumpem, który pozostaje liderem partii – twierdzą, że Biden „niszczy kraj”, wskazując m.in. na kryzys imigracyjny na granicy, wysoki poziom przestępczości i „socjalistyczną” politykę gospodarczą.
Prezydent USA Joe Biden stwierdził, że amerykańska demokracja jest poważnie zagrożona i wezwał do uchwalenia reformy praw wyborczych, która ułatwi...
zobacz więcej
Zdaniem ekonomistów przyczynił się on do szybszej niż w Europie odbudowy gospodarki, choć również mógł mieć wpływ na inflację – oraz historyczny pakiet inwestycji w infrastrukturę wart ponad bilion dolarów. Doprowadzając do jego przyjęcia po miesiącach negocjacji, prezydent dokonał tego, czego mimo prób nie udało się jego poprzednikom.
Mimo to wiele innych obietnic nie zostało niezrealizowanych, a perspektywy ich przyjęcia nie są wielkie. Dotyczy to zwłaszcza głównej ustawy Build Back Better Act, zawierającej większość z najważniejszych – i dość rewolucyjnych na amerykańskie realia – punktów programu Bidena, w tym wprowadzenia urlopu rodzicielskiego, powszechnego przedszkola, kontynuacji ulg na dzieci podobnych do programu 500 Plus, podwyżek podatków dla najbogatszych oraz serii środków mających przyspieszyć zieloną transformację energetyczną i walkę ze zmianą klimatu.
Negocjacje w tej sprawie – często publiczne i prowadzone w atmosferze wewnątrzpartyjnej wojny – trwały przez większość ubiegłego roku, aż w końcu całkowicie załamały się w grudniu z uwagi na sprzeciw senatora Joe Manchina, który stwierdził, że nie może zagłosować nad dodatkowymi wydatkami socjalnymi w obliczu rekordowej inflacji.
Choć komentatorzy sugerują, że możliwe jest przyjęcie części z obietnic za pomocą mniejszych ustaw, nie będzie to łatwe, a czasu nie pozostało zbyt wiele. Niemal tradycją w amerykańskiej polityce jest to, że partia prezydenta przegrywa wybory do Kongresu w połowie jego kadencji i niewiele wskazuje na to, że tym razem będzie inaczej.
Szans na przyjęcie nie mają też reformy prawa wyborczego, na których Biden skupiał ostatnio swoją polityczną ofensywę. Nieruszone pozostają też inne ważne dla Afroamerykanów propozycje, jak reforma policji, więziennictwa i zasad przy stosowaniu aresztów i kaucji.
Prezydent USA Joe Biden przyznał, że spodziewa się rosyjskiego ataku na Ukrainę. Amerykański przywódca jednocześnie rozkłada ręce nad brakiem...
zobacz więcej
Biden nie zrealizował też obietnicy anulowania 10 tys. dolarów studenckich pożyczek i prawdopodobnie tego nie zrobi.