
Europosłanka Sophie in ’t Veld chciała poznać treść wiadomości, które szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wymieniła z szefem amerykańskiej firmy Pfizer Albertem Bourlą. Sprawa dotyczyła zakupu przez UE dużej liczby szczepionek przeciw COVID-19. W środę KE odmówiła przekazania zapisu tych rozmów. „Wiadomości tekstowe nie zawierają istotnych informacji” – odpowiedziała KE.
Komisja Europejska zaakceptowała nowy kontrakt z firmami Pfizer i BioNTech na szczepionki przeciw COVID-19 na lata 2021-2023 – poinformowała w...
zobacz więcej
Holenderska europosłanka zwróciła się z pytaniem o przekazanie treści wiadomości wysyłanych i otrzymanych przez Ursulę von der Leyen z komunikatorów WhatsApp i Signal, a także wiadomości SMS do Komisji Europejskiej.
Jak informuje „Spiegel” wiceszefowa KE Vera Jurova odpowiedziała, że tego typu wiadomości nie są archiwizowane, bo zawierają „nieistotne informacje”. Powołała się przy tym na wewnętrzne przepisy KE.
Tymczasem jeszcze w połowie listopada ubiegłego roku Czeszka stwierdziła, że obecne przepisy należy znowelizować ponieważ „zmianie uległy formy komunikacji”.
Jak zauważa niemiecki tygodnik, obecna dyrektywa unijna jest nie tylko przestarzała, ale także może naruszać prawo Wspólnoty. Obecne regulacje jasno stwierdzają, że Komisja musi zapewnić publiczny dostęp do wszystkich rodzajów dokumentów, które są w jej posiadaniu, niezależnie od ich formy. W dyrektywie nie ma rozróżnienia, czy chodzi o tradycyjne dokumenty, maile, czy wiadomości z komunikatorów internetowych.