
Wypowiedź kanclerza Scholza w obecności sekretarza generalnego NATO jest ważną korektą kursu; jeszcze w grudniu mówił, że NS2 jest projektem czysto prywatnym, a teraz powołuje się na porozumienie z USA, przewidujące restrykcje przeciwko eksportowi rosyjskiego gazu w razie agresji Rosji na Ukrainę – zauważa „FAZ”.
Podczas gdy Kijów nadal liczy na „dialog” z Berlinem w sprawie dostaw uzbrojenia, w obliczu rosyjskie agresji szefowa niemieckiego MSZ jasno...
zobacz więcej
To, co kanclerz zapowiedział we wtorek w Berlinie podczas wizyty sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, „jest ważną korektą kursu” – konstatuje w komentarzu dziennik „Frankfurter Allgemeiene Zeitung”. Jeszcze w grudniu „Scholz utrzymywał, że Nord Stream 2 jest projektem czysto prywatnym, który zostanie rozstrzygnięty »całkowicie apolitycznie«. Gazociąg został w ten sposób skutecznie wykluczony z ewentualnych sankcji wobec Rosji”.
Teraz powołuje się na „niemiecko–amerykańskie porozumienie w sprawie rurociągu, które przewiduje również środki przeciwko eksportowi rosyjskiego gazu w przypadku ponownej agresji Rosji na Ukrainę. Scholz słusznie wraca na stanowisko poprzedniego rządu federalnego, do którego on sam należał” – podkreśla „FAZ”.
W napiętej sytuacji, jaką stworzył Putin, „wskazane jest, aby wszystkie opcje pozostały otwarte. Obecnie w wielu stolicach, zwłaszcza w Moskwie, dokonuje się kalkulacji kosztów i korzyści. Zachód nie chce walczyć o Ukrainę, a już na pewno nie Niemcy. Tak więc cena za inwazję, o której mówi również rząd niemiecki, powinna wydawać się jak najwyższa” – pisze gazeta.