Po powodziach, które miały miejsce w połowie lipca w Nadrenii Północnej-Westfalii, poszkodowanym obiecano „szybką i niebiurokratyczną pomoc”. Jednak wielu z nich wciąż czeka na pieniądze z funduszu odbudowy – opisuje w piątek portal WDR. „Zamiast oczekiwanych pieniędzy, otrzymujemy kolejne pisma z prośbą o dalsze dokumenty” – skarżą się poszkodowani na niemiecką biurokrację.
Władze kraju związkowego Nadrenia-Palatynat, w południowo-zachodnich Niemczech, poinformowały w piątek, że 50 osób zginęło na terenie tego landu w...
zobacz więcej
Portal opisuje sytuację, w jakiej znajduje się małżeństwo Waltraud i Guentera Grotenów z miejscowości Erftstadt-Blessem (Nadrenia Północna – Westfalia). Po wysłaniu wniosku o pomoc na odbudowę zniszczonego domu dostali już trzecią odpowiedź – i ponownie nie taką, na jaką liczyli.
Dom nad urwiskiem
– Zamiast oczekiwanych pieniędzy, otrzymujemy kolejne pisma z prośbą o dalsze dokumenty – mówi 79-letni Guenter Groten. – Teraz nagle brakuje kopii dowodu osobistego, wypisu z księgi wieczystej oraz wykazu szkód w euro, oszacowanych przez nas. Będziemy więc dalej musieli czekać – przyznają.
Dom Grotenów znajduje się tuż obok głębokiej na 3 metry wyrwy, która powstała w wyniku powodzi. Trzy sąsiednie domy zawaliły się, a pięć kolejnych trzeba było zburzyć. Dom Grotenów nadal stoi, ale zniszczenia oszacowali na ponad 100 tys. euro.
– Musieliśmy już zapłacić wiele rachunków, byliśmy w stanie dużo uregulować dzięki darowiznom – przyznaje Waltraud Groten. Jednak to nie koniec wydatków, dlatego złożyli wniosek o pieniądze z funduszu powodziowego na zniszczone wyposażenie domu.
Niemieckie władze w ogniu krytyki
Władze kraju związkowego, m.in. po krytyce w parlamencie stanowym ze strony opozycyjnej SPD, postanowiły przyspieszyć działania, o czym poinformowała minister budownictwa Nadrenii Północnej-Westfalii Ina Scharrenbach. Teraz, po wprowadzonych w przepisach zmianach, w przypadku uszkodzenia budynku 40 proc. wnioskowanej kwoty powinno zostać wypłacone natychmiast po zatwierdzeniu wniosku.
Miliardy na pomoc, ale pieniędzy nie widać
Tysiące Afgańczyków, którzy pracowali dla niemieckich sił zbrojnych, liczą na loty ewakuacyjne z Kabulu do Niemiec. Ale niemiecka biurokracja im to...
zobacz więcej
„W ten sposób należy również przyspieszyć wypłatę szkód w wyposażeniu domowym” – dodaje WDR. Według Scharrenbach, 80 proc. wniosków o pomoc zostało już załatwionych, w porównaniu do 75 proc. tydzień temu.
Nadrenia Północna-Westfalia dysponuje w ramach funduszu kwotą 12,3 miliarda euro. Od połowy września 2021 r. poszkodowani mogą złożyć wniosek za pośrednictwem portalu internetowego, z czym małżeństwo Grotenów, osoby w wieku 78 i 79 lat, zupełnie nie potrafiło sobie zupełnie poradzić. – Oboje bylibyśmy tym przytłoczeni. (...) Dlatego cieszymy się, że nasz syn zrobił to za nas – mówią.
Uratowali ich wolontariusze
Wniosek został wysłany 6 października, jednak nadzieja na szybką pomoc się nie spełniła. – Politycy obiecywali, że szybko i bez większej biurokracji pomogą ludziom takim jak my – mówi małżeństwo, które pół roku po powodzi nadal czeka na pomoc z funduszu ratunkowego.
Grotenowie podkreślają, że mogli niedawno „ponownie zamieszkać w swoim domu dzięki pomocy licznych wolontariuszy, którzy posprzątali, wytapetowali, odnowili instalację elektryczną i podarowali meble, nie zadając zbędnych pytań” – podsumowuje WDR.
Zobacz także: Skandal w Niemczech, piszą do Merkel. „Rodziny ofiar terrorystów są poniżane”
źródło:
PAP, portal tvp.info
#niemcy
#powódź
#tragedia
#odszkodowanie
#biurokracja
#nadrenia północna-westfalia