
Unijny pakiet energetyczno-klimatyczny był tak zaostrzany, że już wiele lat temu przestrzegano przed jego skutkami dla Polski. Politycy PiS i Solidarnej Polski złożyli więc w 2012 roku wniosek o zarządzenie ogólnopolskiego referendum w tej sprawie. Dokument trafił na biurko ówczesnej marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Lewica nie zajęła wtedy stanowiska, a PO, Ruch Palikota i PSL były przeciwko oddaniu głosu obywatelom.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił tarczę antyinflacyjną 2.0, która zakłada VAT 0 proc. na gaz, 0 proc. na żywność, 0 proc. na nawozy, 5 proc. na...
zobacz więcej
Aż 59 proc. ceny energii to obecnie koszt uprawnień do emisji CO2 wynikający z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Gaz i prąd są coraz droższe, a zdaniem ekspertów, po wprowadzeniu pakietu Fit For 55 będzie jeszcze gorzej.
Temat unijnej polityki klimatycznej był osią sporu w Polsce już w 2012 roku. Klub PiS złożył więc wtedy w Sejmie wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie renegocjacji pakietu energetyczno-klimatycznego UE.
W pierwszym pytaniu referendalnym obywatele mieli odpowiedzieć, czy zgodnie z wynegocjowanym przez rząd PO-PSL pakietem klimatyczno-energetycznym są „za podziemnym składowaniem dwutlenku węgla, przy kosztach dochodzących do 100 euro za tonę, co musi skutkować wzrostem cen energii i może blokować nasze rodzime zasoby energetyczne, jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, gaz łupkowy i unikatowe zasoby geotermalne, uzależniając równocześnie Polskę od obcych technologii i obcych źródeł energii?".
Zobacz także: Siedem decyzji Tuska. Kowalski: To dlatego polityka klimatyczna UE drenuje portfele Polaków
Drugie pytanie dotyczyło tego, czy zgodnie z tym samym pakietem odpowiadający był zwolennikiem tego, aby „wbrew ratyfikowanej przez Polskę Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) i ratyfikowanemu Protokołowi z Kioto do Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu nie wykorzystywać polskich Lasów Państwowych do pochłaniania dwutlenku węgla, co eliminuje polskie szanse na obniżenie cen energii, obniża rangę gospodarczą polskich Lasów Państwowych, stymuluje bezrobocie w terenach przemysłowych oraz wiejskich i jest sprzeczne z ochroną bioróżnorodności”.
2,4 biliona zł do 2030 r. – tyle zdaniem ekspertów z Banku Pekao SA – będzie kosztował Polskę pakiet Fit for 55. Unijny projekt zakłada bowiem...
zobacz więcej
Politycy PiS alarmowali wówczas, że koszty polityki klimatycznej będą ogromne.
– Chcemy zwrócić uwagę na bardzo ważne zapisy pakietu klimatyczno-energetycznego, które są niezwykle szkodliwe dla polskiej gospodarki, a w przyszłości i dla bytu Polski – uzasadniał w imieniu wnioskodawców poseł Jan Szyszko z Prawa i Sprawiedliwości.
SLD dystansowało się od sprawy, a poseł Ryszard Kalisz tłumaczył, że nie mogą zająć stanowiska z przyczyn formalnych.
Zobacz także: „Tarcza antyinflacyjna 2.0 pomoże polskim rodzinom w walce z europejską inflacją”
Platforma Obywatelska oceniała z kolei, że pomysł referendum to „zrzucenie zamieszania” na obywateli, podczas gdy nawet sami posłowie, mimo dostępu do opinii specjalistów, nie rozumieją sedna sprawy. – A obywatel nagle ma podjąć decyzję, mając przed sobą kartkę z pytaniem, które jest z gruntu nieuczciwe – mówili politycy PO.
Pomysł referendum odrzucali również politycy PSL, będący w koalicji rządzącej. – Uważamy, że droga, którą państwo przyjęli, nie wspiera rządu, tylko rząd w trudnych renegocjacjach osłabia – mówił do przedstawicieli PiS parlamentarzysta ludowców Stanisław Żelichowski.