
Rosja nie zamierza przed rozmowami z Zachodem iść na żadne kompromisy i wykazać, poprzez złagodzenie napięć, dobrą wolę. Wprost przeciwnie. Jej kolejne ruchy wskazują, że chce grać na wzmacnianie sytuacji kryzysowej także poprzez przeprowadzanie kolejnych manewrów na szeroką skalę, których celem będzie zastraszanie państw naszego regionu i wzmacnianie presji na USA i NATO.
Sytuacja wokół Ukrainy i relacje NATO–Rosja były głównymi tematami rozmowy z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Jake Sullivanem –...
zobacz więcej
Moskwa przerzuca odpowiedzialność za wzrost napięć w Europie na Zachód, a konkretnie USA i NATO, i zachowuje się, jakby była ofiarą ich agresji. Domaganie się gwarancji bezpieczeństwa od Zachodu to jednak jedynie przykrywka Kremla operacji osłabiania Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszym regionie i wymuszenie na Stanach Zjednoczonych kolejnych ustępstw.
Rosja żąda, by NATO zadeklarowało, że nie będzie się rozszerzało na Wschód i że nie przyjmie w swoje szeregi Ukrainy i innych krajów postsowieckich, a także – że usunie broń ofensywną z regionu.
Przyjęcie tych postulatów oznaczałoby kompletną kapitulację Zachodu przed Kremlem, dlatego z Waszyngtonu od razu wyszedł sygnał, że Moskwa nie ma co liczyć na tak daleko idące ustępstwa.
Nawet w sytuacji, gdy stara się na wszelkie sposoby wykazać, że jest gotowa na wszystko. W ostatnim czasie Kremlowi udało się nie tylko wywołać kryzys energetyczny w Europie, w celu wymuszenia szybkiej certyfikacji gazociągu Nord Stream 2, ale także wzbudzić obawy przed ofensywą na Ukrainę poprzez intensywne militaryzowanie wspólnej z nią granicy.
Zobacz także: Rosyjska propaganda uderza w Polskę i USA
Rosja potwierdziła otrzymanie propozycji NATO, aby 12 stycznia przyszłego roku rozpocząć obustronne rozmowy na temat bezpieczeństwa w Europie -...
zobacz więcej
Jak ocenił w środę szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken, szanse na poprawę obecnych relacji w sytuacji, kiedy "Rosja przystawia Ukrainie pistolet do głowy" i gromadzi wojska przy granicach z Ukrainą, są niewielkie.
Podczas spotkania w Waszyngtonie z szefową dyplomacji Niemiec Annaleną Baerbock zapowiedział on zaś, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to NS2 nie zostanie uruchomiony.
Strona amerykańska zapewnia, że nie tylko nie zgodzi się na główne postulaty Kremla, ale też nie pozwoli, by podczas dwustronnych rozmów dochodziło do ustaleń ponad głowami Europejczyków. Waszyngton wielokrotnie groził już, że jest gotowy nałożyć na Rosję ciężkie sankcje, jeśli zdecyduje się ona na atak na Ukrainę.
Wszelkie uzgodnienia dotyczące NATO i relacji z Ukrainą będziemy podejmować w gronie sojuszników, nie będą one przedmiotem negocjacji z Rosją –...
zobacz więcej
Nie wiadomo jednak, jaki udział w relacjach Zachodu z Rosją chce odgrywać nowy niemiecki kanclerz Olaf Scholz, który już w kwestiach polityki zagranicznej, przede wszystkim na kierunku rosyjskim – „spycha Zacielonych” – jak to ocenia „Bild” – na margines.
Tak naprawdę tylko Putin wie, czy Rosja zaatakuje Ukrainę – pisze na portalu politico.eu były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. Ale,...
zobacz więcej
Przypomnijmy – obecnie właśnie ten warunek jest określony jako „czerwona linia” w relacjach Zachodu z Rosją. Wcześniej było nim jednak wykorzystywanie energii jako broni. Tę „linię” Rosja szybko przekroczyła, wywołując kryzys energetyczny w Europie. Nikt jej jak dotąd nie pociągnął za to do odpowiedzialności.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaproponował, by 12 stycznia 2022 r. odbyło się posiedzenie Rady NATO-Rosja – podała w niedzielę turecka...
zobacz więcej
W styczniu Kreml zamierza także zorganizować manewry pod kryptonimem „Grom” z udziałem strategicznych sił jądrowych, podczas których mają miejsce próby ogniowe z udziałem jednostek naziemnych, powietrznych i nawodnych. W tym samym miesiącu chce też wysłać 10 okrętów Floty Północnej w rejon Arktyki oraz na Atlantyk i Morze Śródziemne.