
Sytuacja w Kazachstanie uległa eskalacji, być może stoi za tym agenda innych państw. Celem mogłoby być odwrócenie uwagi rosyjskiej na przykład od Ukrainy. Z drugiej strony destabilizacja Kazachstanu może być próbą włączenia tego kraju w strefę wpływu przez Chiny – ocenił w rozmowie z TVP Info Maciej Szopa z portalu Defence24.pl. Krwawo tłumione protesty w Kazachstanie wybuchły po podwyżkach o niemal 200 proc. cen gazu skroplonego, używanego do tankowania samochodów. Władza odpowiedziała ogniem. Zginęło kilkadziesiąt osób, około tysiąca zostało rannych, zaś ponad 2 tys. zatrzymano. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew wprowadził stan wyjątkowy, a Rosja przysłała komandosów.