W kwestii energii nuklearnej i gazu ziemnego Polska i Francja, która od stycznia przewodniczy Radzie UE, mówią jednym głosem – powiedział stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Polska stawia na atom, Niemcy natomiast wybrały inną drogę – właśnie zamknęły trzy z ostatnich sześciu swoich elektrowni jądrowych i wycofują się z energetyki atomowej, co zwiększy ich zależność od gazu z Rosji.
Francuzi mogą wybudować w Polsce nawet sześć bloków jądrowych. Prezes koncernu EDF Jean-Bernard Lévy deklaruje, że ich elektrownie atomowe nad...
zobacz więcej
1 stycznia Francja przejęła prezydencję w Radzie UE od Słowenii. Jak mówi Sadoś, ważnym tematem prezydencji Paryża będzie kwestia ochrony granic, bezpieczeństwa i reforma strefy Schengen.
Ważną kwestią dla prezydencji francuskiej będą też prace nad aktami legislacyjnymi dotyczącymi klimatu.
– Ambitne cele klimatyczne powinny być wspierane przez konkretne instrumenty umożliwiające implementację tych celów. Polska już obniżyła znacznie udział węgla w swoim miksie energetycznym – z ok. 90 proc. do ok. 70 proc. Jednak aby dalej realizować ambitne cele klimatyczne, musimy mieć do tego instrumenty finansowe. Musimy mieć też akty prawne, jak taksonomię, umożliwiające rozwój energetyki opartej na gazie i na energii jądrowej. Od dwóch lat na to czekamy. W kwestii energii nuklearnej, jak również gazu ziemnego, Polska z Francją mówią jednym głosem – wskazał Sadoś.
Podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że
w Polsce w ciągu dwóch dekad zamierzamy zbudować zeroemisyjny system energetyczny; udział węgla zmniejszy się z 70 do nawet 11 proc. w 2040 r., a nowy miks energetyczny będzie oparty o energię jądrową, odnawialną i gaz.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że dla Polski zapewnienie stabilnych źródeł dostaw i suwerenności energetycznej jest „sprawą absolutnie...
zobacz więcej
Niemcy zamykają elektrownie
W ostatnim dniu 2021 roku Niemcy zamknęły trzy z ostatnich sześciu swoich elektrowni jądrowych. Reaktory Brokdorf, Grohnde i Gundremmingen C zostały zamknięte po ponad trzech dekadach działania. Pozostałe trzy reaktory – Isar 2, Emsland i Neckarwestheim II – przestaną pracować do końca tego roku. Operacja likwidacji elektrowni będzie kosztować ponad 10 miliardów dolarów.
Według wstępnych danych sześć elektrowni jądrowych odpowiadało za około 12 procent produkcji energii elektrycznej w Niemczech w ubiegłym roku. Udział energii odnawialnej wyniósł prawie 41 procent, z węgla wyprodukowano niecałe 28 procent energii, a z gazu około 15 procent.
Niemcy dążą do tego, aby do 2030 roku odnawialne źródła energii pokrywały 80 procent zapotrzebowania na energię. Ma to się stać dzięki rozbudowie infrastruktury energetyki wiatrowej i słonecznej. Berlin przyspieszył odejście od energetyki jądrowej po katastrofie elektrowni atomowej w japońskiej Fukushimie w 2011 roku.

Zdaniem cytowanego przez portal wpolityce.pl Sebastiana Herolda, profesora polityki energetycznej na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Darmstadt,
efektem rezygnacji Niemiec z energetyki jądrowej będzie prawdopodobnie dalszy wzrost jej cen i większe uzależnienie od gazu ziemnego z Rosji.
Unijne plany
Unia Europejska opracowała
plany oznaczenia przyjaznych dla klimatu projektów związanych z gazem ziemnym i energią jądrową jako „zielone” . W styczniu mają pojawić się odpowiednie przepisy.
W myśl nowych zasad inwestycje w elektrownie jądrowe będą mogły zostać uznane za „zielone”, jeśli projekt ma plan, fundusze i miejsce do bezpiecznego usuwania odpadów radioaktywnych. Nowe elektrownie jądrowe będą musiały otrzymać pozwolenia na budowę przed 2045 rokiem.
źródło:
tvp.info, PAP, IAR, wpolityce.pl
#polska
#niemcy
#unia europejska
#atom
#elektrownia atomowa
#elektrownie jądrowe
#zielona energia