
Historia zna przypadki, gdy nawet zwaśnione armie ogłaszały w święta Bożego Narodzenia zawieszenie broni. Ale wojna światowa to przy polskiej polityce nic. Sławomir Neumann życzy właśnie Polakom, by wypatrywali ośmiu gwiazdek, a Rafał Trzaskowski wypuszcza wulgarny plakat bożonarodzeniowy. Klaudia Jachira śpiewając kolędy atakuje polskich żołnierzy, a Adam Szłapka prosi, by przy wigilijnym stole źle mówić o Jarosławie Kaczyńskim. Ciężko to nawet komentować.
W tym roku Wigilia Narodzenia Pańskiego przypada w piątek. – Tego dnia obowiązuje zatem wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, nie tylko ze względu...
zobacz więcej
W ubiegłym roku przygotowując dla portalu tvp.info artykuły na święta dzwoniłem do posłów różnych ugrupowań, by w ramach wigilijnego rozejmu powiedzieli coś ciepłego o swoich adwersarzach. Krzysztof Śmiszek (Lewica) dziękował posłom Konfederacji, a Radosław Fogiel (PiS) chwalił polityków opozycji.
Bo czy zawiesić wojnę na ten jeden dzień w roku jest aż tak ciężko? Potrafili to nawet żołnierze wrogich armii, Niemcy i Brytyjczycy, gdy spontanicznie zaprzestali działań zbrojnych, opuścili okopy i wspólnie śpiewali kolędy pod Ypres w Belgii.
Tymczasem już od kilkunastu dni w polskiej polityce trwa frontalny atak opozycji. Zaczął go nie kto inny jak Rafał Trzaskowski, który wypuścił bożonarodzeniowy plakat, na którym znalazło się akurat osiem gwiazdek – tyle samo, co w wulgarnym haśle „je*** PiS” – i przypadkiem trzy były w jednym, a pięć w innym kolorze.
ZDROWYCH i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia ��
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) December 23, 2021
I dreszczyku emocji przy oczekiwaniu pierwszej gwiazdki albo ośmiu albo tysiąca gwiazd na niebie ��
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ ������ pic.twitter.com/WZNPyyMLfi
– Dzieje chrześcijaństwa, od samych jego początków, to dzieje ludzi, którzy dla Chrystusa byli gotowi cierpieć, nawet oddać za Niego i dla Niego...
zobacz więcej
„Niezależni”, „niezawiśli” i „apolityczni” sędziowie z Krakowa w budynku sądu ustawili z kolei choinkę, na której powiesili hasła znane z antyrządowych manifestacji. Gdy ozdoby zniknęły, zorganizowali niezbyt poważny protest ustawiając się na tle drzewka z kartkami „uwolnić choinkę”.
Można odnieść wrażenie, że zamiast do pojednania, święta Bożego Narodzenia stały się dla niektórych środowisk szansą na zaognianie sporów polsko–polskich.
„Przy wigilii, jedząc najdroższego karpia od 30 lat, wspomnijcie chłodno Jarosława Kaczyńskiego – architekta drożyzny w Polsce” – zaapelował z kolei Adam Szłapka z Nowoczesnej. Dlaczego to takie ważne? Bo przy wigilijnym stole wnuki mogłyby opowiadać dziadkom o postępach w szkole. Siostry mogłyby wymieniać się uwagami na temat pięknych kreacji, bracia rozmawiać o samochodach, a potem (o zgrozo) wspólnie poszliby na Pasterkę. Aby temu zapobiec i wprowadzić nastrój grozy, warto więc zaproponować oczernianie prezesa PiS i narzekanie na rosnące ceny. Podobnym tropem poszła Katarzyna Lubnauer, która skrytykowała świąteczne spotkania w czasie epidemii – chociaż kilka dni wcześniej sama była na proteście zwołanym przez PO w centrum Warszawy, a w tłumie ludzi stała bez maseczki.
Szkoda, że święta Bożego Narodzenia, jako tradycyjnie wyjątkowy i ciepły czas, stały się dla niektórych polem do takich popisów. Strach otwierać Instagrama i Twittera, bo kolacje wigilijne już za 24 godziny i do tej pory politycy mogą jeszcze wiele wymyślić. Strach pomyśleć, co będzie się działo w Święta za rok, gdy będziemy już zaledwie kilka miesięcy przez wyborami.
Ale może nie będzie tak źle? Może jeszcze przyjdzie opamiętanie? Może skupimy się na rodzinie i bliskich, a zamiast o politycznych sporach ten raz w roku porozmawiamy o czymś, co nas łączy? Warto.