RAPORT

Pogarda

Nowy wywiad z dezerterem i absurdalne tezy. „Byłbym martwy”

Emil Czeczko (fot. Białoruski Komitet Śledczy)
Emil Czeczko (fot. Białoruski Komitet Śledczy)

Najnowsze

Popularne

25-letni dezerter Emil Czeczko, który uciekł na Białoruś, znów szkaluje Polskę. Wpisując się w narrację białoruskiej propagandy przekonuje, że żołnierzom każe się zabijać imigrantów. – Upijali nas, dawali broń. Rano człowiek nie pamiętał dokładnie, czy strzelał – twierdzi. Jak donosiły media, mimo młodego wieku mężczyzna miał już wiele problemów z prawem.

Co grozi Emilowi Cz.? Ruszyło śledztwo ws. dezercji żołnierza

Możliwy jest wniosek do sądu o areszt tymczasowy i list gończy za żołnierzem podejrzanym o dezercję, który przeszedł przez granicę na stronę...

zobacz więcej

W sieci pojawiło się nagranie fragmentów kolejnego wywiadu, jakiego dezerter Emil Czeczko udzielił białoruskiej reżimowej telewizji.

Czeczko przyznał się w rozmowie do problemów z prawem związanych z jego matką oraz do leczenia z uzależnienia alkoholowego. 

Kolejny raz rozpowszechniał nieprawdziwe tezy o strzelaniu do imigrantów. – Mówili nam, że będziemy pilnować płotu. Najpierw mówili, że będziemy jeździć na patrol, a potem strzelaliśmy w lesie do ludzi – twierdzi. Zapewnia, że „gdyby się sprzeciwił, byłby martwy”.

Zobacz także:   Białoruskie związki dezertera. „Szpieg lub co najmniej informator”. Szczegóły wyszły na jaw

Zapytany o swoją przyszłość dezerter powiedział, że jeśli znalazłby pracę i mógł ułożyć sobie życie, to zostałby na Białorusi. – Tu nikt na mnie nie krzyczy, nikt mnie nie bije – powiedział o kraju, który nielegalnie przetrzymuje obecnie około 900 więźniów politycznych. –  To więcej niż europosłów PE – alarmowała niedawno liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

„Białoruska propaganda promuje coraz absurdalniejsze pomówienia wobec Polski. Do tych działań wykorzystywany jest dezerter, który uciekł ostatnio na stronę przeciwnika. Jego rewelacje są prezentowane jako dowody rzekomych zbrodni i zbrodniczych planów Polski” – skomentował w sieci Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

Alkohol, narkotyki, bicie matki


Przypomnijmy, że w ostatni piątek ujawniono, iż urodzony w 1996 r. polski żołnierz 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie Emil Czeczko porzucił służbę i uciekł na Białoruś. Tamtejsi pogranicznicy podali, że mężczyzna poprosił o azyl.

Unia prosi o własny budżet. Saryusz–Wolski odpowiada: Trzy razy weto!

Komisja Europejska zaproponowała państwom członkowskim, by zgodziły się na zasilenie budżetu UE na trzy sposoby: podatkiem od sprzedaży praw emisji...

zobacz więcej

– Mamy do czynienia z aktem dezercji obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem polskich Sił Zbrojnych; człowiekiem, który zachował się w sposób bardzo nikczemny – ocenił Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski.

Zobacz także:   Planował zdradę? Przeszukano mieszkanie dezertera, prokuratura komentuje

Media informowały, że mężczyzna mógł być białoruskim szpiegiem lub informatorem reżimu Łukaszenki. Nadużywał alkoholu i narkotyków.

Jak donosi „Fakt”, Emil Czeczko w przeszłości katował własną matkę, a po powrocie do cywila na mężczyznę czekał sąd. Sytuacja wyszła na jaw latem tego roku. – Matka z krzykiem wybiegła przed blok, potrzebowała pomocy – mówiła gazecie sąsiadka dezertera.

Na miejsce wezwano policję, a ponieważ mężczyzna był żołnierzem, pojawiła się też Żandarmeria Wojskowa. Okazało się, że Czeczko pobił matkę. W trakcie procesu sądowego wyszło na jaw, że mężczyzna nad matką znęcał się już od 2020 r. Więcej o tej sprawie   TUTAJ.

Prokuratura wydała już postanowienie o przedstawieniu dezerterowi zarzutów. Jeśli tak postanowi sąd, zostanie za nim wydany list gończy. 25–latek może spędzić za kratkami resztę życia.

Zobacz także:   Emil Cz. z zarzutami. Grozić mu może nawet dożywocie

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej