W koszalińskiej radzie miasta miało miejsce polityczne trzęsienie ziemi. Wiceprzewodniczący z PO zostali odwołani, bo zawiązała się nowa, nieformalna koalicja – PiS, Wspólnego Koszalina oraz radnych niezależnych (którzy odeszli niedawno z KO). Wiceszef MSWiA i koszaliński poseł PiS Paweł Szefernaker tłumaczy, że radni Platformy do tej pory odrzucali wszelką współpracę z rządem, a tracili na tym mieszkańcy. – Grupa osób zdobyła się na odwagę, by nie poddawać się temu dyktatowi – mówi portalowi tvp.info.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Marianowi O., prezesowi zarządu spółki zajmującej się budową osiedla...
zobacz więcej
W Koszalinie pojawiła się propozycja odwołania z funkcji wiceprzewodniczących rady miejskiej Jakuba Kowalika i Barbary Grygorcewicz z PO. Co ciekawe, tylko siedmioro radnych z Platformy Obywatelskiej zdecydowało się zastosować do uchwały zarządu powiatu partii, który wzywał do bojkotu głosowań i tym samym uniemożliwienia odwołania wiceprzewodniczących – zerwania kworum.
Nowymi wiceprzewodniczącymi zostali: Żaneta Kwapisz (Lepszy Koszalin) i Artur Wiśniewski (PiS).
Zobacz także: W Koszalinie zawalił się wiadukt. Co było przyczyną katastrofy? [WIDEO]
Co to oznacza w praktyce? Po wyborach samorządowych Koalicja Obywatelska miała w radzie Koszalina aż 19 mandatów (na 25 możliwych do zdobycia). Niecały rok temu stracili czterech radnych, którzy założyli Wspólny Koszalin.
Ostatnio kolejnych pięciu radnych zdecydowało się opuścić klub, a teraz zmienić władze i pośrednio opowiedzieć się za współpracą z prezydentem miasta Piotrem Jedlińskim, zamiast kontynuowania otwartej walki z ratuszem.
– Potrzebna jest dobra współpraca rządu i samorządu. Dzięki tym relacjom realizowanych jest wiele nowych inwestycji, na które mieszkańcy Koszalina czekali od lat – tłumaczy w rozmowie z portalem tvp.info Paweł Szefernaker.
Ocenia, że za czasów PO-PSL Pomorze Środkowe, Koszalin były zaniedbane. Teraz – jak mówi – pojawia się wiele nowych dróg szybkiego ruchu czy dworzec w Koszalinie.
– W planach jest wiele kolejnych miejskich inwestycji. My będziemy je wspierać, a do tego niezbędna jest współpraca z prezydentem miasta – podkreśla.
– Wystąpienie Donalda Tuska i groźby skierowane pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy po raz kolejny pokazały, kto w politycznym sporze w Polsce...
zobacz więcej
– Nie było żadnych merytorycznych przesłanek, żeby nas odwoływać z funkcji wiceprzewodniczących. To zwykła walka polityczna. Będziemy jednak dalej pracować jako radni – powiedziała dziennikarzom Barbara Grygorcewicz z Koalicji Obywatelskiej.
Drugi z odwołanych wiceprzewodniczących (Jakub Kowalik) skrytykował nie tylko swoich dotychczasowych kolegów, ale również prezydenta miasta. – Pan Jedliński zdjął maskę i pokazał, że nie należy do rodziny Platformy Obywatelskiej. Zmienił ją na Prawo i Sprawiedliwość. Po tym spektaklu apeluję do prezydenta, aby zajął się prawdziwymi problemami miasta – powiedział.
Zobacz także: Znany muzyk nie chciał promować posła PO. Zarzuty dla współpracownika Gawłowskiego
Zawirowania w radzie skomentował również Błażej Papiernik, który jako pierwszy opuścił szeregi KO (już w listopadzie ubiegłego roku).
W rozmowie z TVP Szczecin ocenił, że klub radnych jest sterowany z tylnego fotela przez senatora Stanisława Gawłowskiego oraz jego zaufanego człowieka, wicemarszałka województwa Tomasza Sobieraja.
– Obecnie radnymi KO steruje się jak marionetkami. Ich głównymi mocodawcami są pan Gawłowski i pan Sobieraj, którzy nie dopuszczają w ogóle tego, że ktoś może prezentować inne zdanie, niż oni sami przedstawiają – powiedział Błażej Papiernik, radny klubu Wspólny Koszalin.
Niewykluczone jednak, że KO dostanie w nowym roku miejsce w prezydium koszalińskiej rady. Jak usłyszeli dziennikarze TVP3 Szczecin na sesji, rozmowy na ten temat trwają. By do tego doszło, radni musieliby dokonać zmian w statucie miasta.