
Około 12 000 osób przemaszerowało w niedzielę przez Norymbergę, aby zademonstrować przeciwko działaniom rządu podejmowanym w walce z koronawirusem. Uczestnicy nieśli m.in. transparenty i plakaty z hasłami „Szczepienia czynią wolnym”, nawiązującymi do napisu na bramie niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz.
Polityk i ekspert ds. zdrowia Christine Aschenberg-Dugnus (FDP) określiła sytuację pandemiczną w Niemczech jako „bardzo poważną” z powodu...
zobacz więcej
KORONAWIRUS – RAPORT
W sierpniu we Freiburgu mężczyzna został skazany za podżeganie do ludobójstwa, bo nosił tabliczkę z takim samym zdaniem – przypomina dziennik „Welt”. W czasie niedzielnych demonstracji widoczne były również naklejki przypominające żydowską gwiazdę. „Obowiązek myślenia zamiast przymusowych szczepień” i „Nie dla przymusowych szczepień” to inne hasła wznoszone przez demonstrantów – pisze w niedzielę dziennik „Welt”.
Według reporterów stacji BR wśród protestujących było kilka grup agresywnych chuliganów, działacze NPD (partia neonazistowska) z Norymbergi, jak również grupa neonazistów z obszaru Górnej Bawarii, a także członkowie skrajnie prawicowego ruchu „Identitaeren Bewegung”.
Na równoległym wiecu bawarskiej AfD w centrum miasta, w którym uczestniczyli również liderzy frakcji w Bundestagu Alice Weidel i Tino Chrupalla, policja naliczyła około 2000 osób.
Przeczytaj też: Austria: Kilkadziesiąt manifestacji antyszczepionkowców. Są aresztowani, jeden policjant został ranny
Weidel zarzuciła rządowi federalnemu, że nie chce się przyznać do „błędów i uchybień”. – Nieszczepieni są nowymi kozłami ofiarnymi za niepowodzenie polityki – powiedziała. Chrupalla porównał sytuację do czasów sprzed zjednoczenia Niemiec. – Dziś jest gorzej niż w 1989 roku – powiedział.