
Rosja nadal gromadzi wojska przy granicy z Ukrainą i nie widać żadnych oznak deeskalacji. Zachód potępia działania Kremla i grozi sankcjami. Moskwa w tym samym czasie domaga się gwarancji bezpieczeństwa i przekonuje Rosjan, że NATO dybie na ich ojczyznę, a Ukraina organizuje prowokacje na linii rozgraniczenia z Donbasie.
Lewicowo-liberalne media uwielbiają dzielić polityków na europejskich i antyeuropejskich, których oskarżają o bycie agenturą Putina. Tego samego...
zobacz więcej
Niedawny sondaż niezależnego Centrum Lewady nie pozostawia złudzeń. Z jednej strony Rosjanie obawiają się wojny i nie traktują koncentracji rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą jedynie jako formy nacisku na to państwo czy Zachód, ale aż trzy czwarte z nich nie wyklucza, że może dojść do wojny.
Z drugiej – kolejne odpowiedzi ankietowanych dowodzą siły rosyjskiej propagandy. Połowa z badanych wini za tę sytuację NATO, 16 procent uważa, że winna jest sama Ukraina, a jedynie 4 procent oceniło, że odpowiedzialne są za to rosyjskie władze.
Kreml wzmacnia w ostatnim czasie swoją propagandę i koncentruje ją na wzbudzaniu zagrożenia ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego, który „zbliża się” do granic Rosji. Przyczynkiem do takich zarzutów staje się nie tylko wzmacnianie wschodniej flanki, czy też zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce, ale również reformy, które wprowadza Sojusz Północnoatlantycki. Kreml sprzeciwia się również wszelkim prozachodnim ambicjom Ukrainy, Gruzji czy Mołdawii.
Spółka Nord Stream 2 AG, która jest operatorem gazociągu Nord Stream 2, poinformowała, że przeprowadziła certyfikację techniczną drugiej nitki...
zobacz więcej
Ograniczeniom miałoby te podlegać rozlokowywanie sił obu państw w rejonach, w których mogłoby być ono postrzegane przez drugą ze stron „jako zagrożenie dla jej bezpieczeństwa narodowego, z wyjątkiem rozmieszczania sił w granicach własnego terytorium”.
Propozycja zakłada również nie rozlokowywanie rakiet średniego i krótkiego zasięgu poza własnym terytorium i w rejonach swojego terytorium, skąd mogłaby on a razić całe terytorium strony przeciwnej.
Projekt umowy z NATO powiela zapisy porozumienia z USA, a szczególnie, w stylu Kremla, brzmi zapis, w których kraje członkowskie Sojuszu miałyby zobowiązać się do zrezygnowania z prowadzenia „wszelkiej działalności wojskowej na terytorium Ukrainy, a także innych państw Europy Wschodniej, Zakaukazia i Azji Centralnej”.
Zachód wydaje oświadczenie za oświadczeniem ostrzegające Rosję, by nie atakowała Ukrainy, gdyż w przeciwnym razie „poniesie ogromne konsekwencje”....
zobacz więcej
Oprócz apeli o przygotowanie się na zastosowanie ostrych sankcji, które miałyby w takim przypadku uderzyć również w otoczenie Władimira Putina, europosłowie domagali się, by zmniejszyć uzależnienie się krajów europejskich od energii ze Wschodu.
W rezolucji znalazł się też zapis, by nie uruchamiać NS2 nawet wtedy, gdy w którymś momencie spełni on postanowienia unijnej dyrektywy gazowej.
I chociaż w rezolucji znajdują się słuszne zapisy i ocena sytuacji, to jednak można mieć wątpliwość, czy wystarczy ona do tego, by Putin uznał, że ma do czynienia z przeciwnikiem, z którym musi się liczyć. W szczególności, że najsilniejsze państwo UE, narzucające swoje zdanie reszcie członków i przedstawicielom unijnych instytucji – Niemcy, wciąż, pomimo powstania nowej koalicji, deklaruje chęć uruchomienia NS2.
O tym, że, niestety, PE zamiast działać, toczy kolejne debaty o rosyjskim imperializmie, mówił wcześniej eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski. Zwrócił on uwagę, że konflikt na Ukrainie, wywołany przez Rosję, trwa już od ośmiu lat i w tym czasie w kierunku Moskwy PE wysyłał wiele apeli i ostrzeżeń.
Niemiecki wicekanclerz Robert Habeck nazwał gazociąg Nord Stream 2 „geopolitycznym błędem”. Na łamach gazety „Frankfurter Allgemeine...
zobacz więcej
– Czy nadal będzie blokowany proces wszelkiego zbliżenia relacji Unii z Ukrainą aż po członkostwo w UE? Czy i kiedy Niemcy zajmą twarde stanowisko w formacie normandzkim i mińskim? Czy Francja, która zaraz przejmie przewodnictwo w Radzie UE, wykorzysta prezydencję, aby format normandzki i format miński zaczął działać, czy będzie to w dalszym ciągu polityka resetu? Działajmy, abyśmy nie spotkali się za miesiąc czy dwa na kolejnej bezradnej debacie – zaapelował Waszczykowski.
NATO tymczasem poparło integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy i w specjalnym oświadczeniu skrytykowało Rosję za zarzucanie Sojuszowi i władzom w Kijowie prowokacji.
W sobotę jednak brytyjski minister obrony Ben Wallace przyznał w rozmowie z "The Spectator", że w przypadku ataku Rosji jest "wysoce mało prawdopodobne", by Wielka Brytania lub jej sojusznicy wysłali wojska do obrony Ukrainy, gdyż nie jest ona członkiem Sojuszu. Dodał on przy tym, że władze w Kijowie zdają sobie z tego sprawę.
Nowy niemiecki kanclerz dokonał nie lada sztuki. Podczas prawie 90 minutowego expose Olaf Scholz nawet nie zająknął się na temat Nord Stream 2. To...
zobacz więcej