RAPORT

Pogarda

Krzysztof Karnkowski: Lewica zjednoczona, lewica podzielona

Karnkowski: Należy docenić skuteczność Czarzastego we wprowadzeniu lewicy do parlamentu (fot. arch.PAP/Radek Pietruszka)
Karnkowski: Należy docenić skuteczność Czarzastego we wprowadzeniu lewicy do parlamentu (fot. arch.PAP/Radek Pietruszka)

Najnowsze

Popularne

Latem byliśmy świadkami kłopotliwych scen przy okazji spotkania Rady Krajowej Nowej Lewicy. Ugrupowanie to, będące pomostem między dawnym SLD a planowaną nową formacją, powstało z połączenia tej partii z Wiosną Roberta Biedronia, które przyjęło tą sama nazwę. Już na tym etapie można się trochę pogubić, dlatego skupimy się na sprawach najważniejszych. Na lewicy miesiącami trwał konflikt części działaczy z Włodzimierzem Czarzastym, jak to w takich sytuacjach bywa, trochę ambicjonalny, a trochę polityczny. Dopiero w październiku udało się doprowadzić do faktycznego połączenia obu partii, jednak w mijającym tygodniu przekonaliśmy się, że spory wewnętrzne jedynie przybrały na sile.

Grodzka chce usunięcia Koniecznego z funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej PPS

Domagam się usunięcia Wojciecha Koniecznego z funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej Polskiej Partii Socjalistycznej. Jeśli organy statutowe nie...

zobacz więcej

Grupa parlamentarzystów opuściła Nową Lewicę i stworzyła koło PPS. I bynajmniej nie zanosi się na to, by był to koniec kłopotów zarówno Nowej Lewicy, jak i Polskiej Partii Socjalistycznej, bowiem nie zawsze od przybytku głowa naprawdę nie boli. 

Polityczne konsekwencje                                


 Decyzja kilkorga parlamentarzystów ma swoje polityczne konsekwencje, z których chyba najważniejszą jest zniknięcie Nowej Lewicy z Senatu. Szefem nowego koła został bowiem Wojciech Konieczny (nie mylić z posłem Maciejem Koniecznym z Razem), równocześnie obecny lider PPS, który opuścił tym samym klub parlamentarny NL. Nie sam, ponieważ dołączyła do niego Gabriela Morawska-Stanecka, druga przedstawicielka lewicy w izbie wyższej parlamentu. Poza tym nowe koło zasiliła trójka posłów – Robert Kwiatkowski, Andrzej Rozenek i Joanna Senyszyn. Ponieważ na lewicy przeciwników Czarzastego i jego linii politycznej nie brak, zapewne w ich ślady pójdą następni, co zresztą świeżo upieczeni pepeesowcy już zapowiadają. Czy między dotychczasowymi posłami lewicy a jej kierownictwem istniał faktyczny spór polityczny? 

 Z tego, o czym piszą lewicowi komentatorzy, można wywnioskować, że przede wszystkim polityczni uchodźcy chcieli o wiele bliższej współpracy z Platformą. Według niektórych wręcz do niej aspirowali, a do PPS trafili tylko dlatego, że im się ten transfer nie powiódł. Tyle, że to dość zaskakujący kierunek migracji – Polska Partia Socjalistyczna do tej pory sytuowała się raczej na lewo od partnerów z dawnego SLD, trudno też uznać ją za siłę stricte liberalną. Nawet tak ważna dla innych politycznych ugrupowań lewicy sfera obyczajowa, dla PPS, pomimo uznania realności problemów mniejszości, była przede wszystkim zasłoną dymną dla działań kapitału i środkiem skłócania osób o lewicowych poglądach. Gospodarczo PPS był oczywiście mocno lewicowy i silnie prosocjalny, a jego materiały propagandowe odcinały się mocno od liberalnej krytyki takiej właśnie polityki PiS czy tym bardziej jego wyborców. 

Potężny rozpad w Lewicy. Pięcioro parlamentarzystów odchodzi

We wtorek z klubu parlamentarnego Lewicy odeszło kilkoro czołowych polityków tej formacji. Utworzą oni teraz koło Polskiej Partii Socjalistycznej.

zobacz więcej

Taki też przekaz znalazł się w oświadczeniu, opublikowanym przez biuro prasowe partii w dniu ogłoszenia powstania nowego koła na partyjnym Facebooku. Wpis opatrzono grafiką, mocno krytyczną wobec Platformy Obywatelskiej. Trudno potraktować to jako powitanie nowych kolegów z otwartymi ramionami. W internetowych dyskusjach znalazło się sporo wpisów rozczarowanych i zdezorientowanych działaczy. Co zresztą wyczuć musiał sam Konieczny, w odezwie informującej członków partii o dołączeniu nowych parlamentarzystów i powstaniu koła zawierając dość zaskakujące zdania: „Przyciągamy liczne osoby, które chcą w ramach Partii realizować lewicową politykę. Wśród nich są Tow. Senyszyn i Tow. Rozenek. Każdy, komu zależy na rozwoju Partii, powinien być z tej informacji zadowolony, pomimo niepewności i obaw, które na pewno są częściowo uzasadnione”.

Najbardziej znanym politykiem, związanym z Polską Partią Socjalistyczną po 1989 roku jest niewątpliwie jej były lider, a dziś działacz społeczny, Piotr Ikonowicz. Nic więc dziwnego, że wiele osób szuka w ostatnich dniach jego zdania na temat tego, co wydarzyło się w jego dawnym ugrupowaniu. „Nie znam specjalnie pani Joanny Senyszyn, a bliżej znam pana Andrzeja Rozenka, ale koło ideałów Polskiej Partii Socjalistycznej oni nigdy nie stali i raczej już nie staną” – mówi Ikonowicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową, pokazując przy tym, że Konieczny dobrze odgadł nastroje kolegów. Lecz czy się nimi naprawdę przejął? Tu warto zauważyć kolejny watek sprawy, chciałoby się napisać – drugie dno, ale tego akurat (które to już dno) nie da się już policzyć.

Indywidualna tożsamość                                


 Jednym z głównych zarzutów wobec Włodzimierza Czarzastego był brak demokracji w jego stylu zarządzania SLD, a później przeprowadzenia połączenia partii i kierowaniu Nową Lewicą. I faktycznie, z opowieści jego przeciwników wyłania się obraz partii, zarządzanej lekko autorytarnie, z zawieszaniem przeciwników i brakiem konsultacji przed kluczowymi decyzjami, i wcześniejszym przedłużeniem przywództwa bez mandatu. Trudno z zewnątrz jednoznacznie oceniać, kto ma rację w tym sporze, choć należy docenić skuteczność Czarzastego we wprowadzeniu lewicy do parlamentu, zachowaniu jej indywidualnej tożsamości (alternatywą było roztopienie się w koalicji opozycji totalnej, jego oponenci nie mieliby chyba nic przeciwko),  utrzymaniu przywództwa, przeprowadzeniu połączenia dwóch partii i… utrzymaniu przywództwa po raz kolejny.

Kolejni posłowie przejdą do nowego koła? „Wiem o pewnych osobach”

– My nie zabiegamy o nowe osoby i nie prowadzimy rozmów. nagabując innych. Jest to raczej inicjatywa samodzielna. Ale wiem o pewnych osobach, które...

zobacz więcej

Jeśli jednak dojdzie do kolejnych odejść, ta lista sukcesów może zostać niespodziewanie zamknięta. Skoro działacze odchodzą do PPS z powodu deficytów demokracji w Nowej Lewicy, pojawia się pytanie, czy ich nowa partia dochowała wierności demokratycznym procedurom?

Pierwsze reakcje na decyzje Koniecznego pokazują, że niekoniecznie. Na stronie oddziału partii Warszawa-Śródmieście opublikowano list byłej wicemarszałek Sejmu Anny Grodzkiej, obecnie działającej w PPS, która zarzuca senatorowi Koniecznemu właściwie to samo, co „uchodźcy” zarzucają przewodniczącemu Czarzastemu, czyli dokonanie kluczowych dla ruchu decyzji bez żadnych konsultacji z jego członkami. „Jestem przekonana, – pisze Grodzka - że w partii, która kieruje się wartościami lewicy, jaką jest Nasza Partia, takie pojęcia jak demokracja, wierność naszym ideałom i zasadom oraz poczucie godności, są wartościami, jakie powinniśmy niezmiennie stosować w naszym działaniu. Natomiast polityczne cwaniactwo, brak poszanowania dla zasad wewnętrznej demokracji i działanie na niekorzyść wizerunku Naszej Partii powinny zasługiwać na naganę i potępienie, szczególnie jeśli realizowane jest przez najbardziej medialnie eksponowanego członka PPS, jakim jest przewodniczący Wojciech Konieczny.”

Terlecki: KOD nadzieją Platformy

Wszystko jest polityką, KOD jest nadzieję Platfomy; najzabawniejszym epizodem ostatniej Rady Krajowej PO był pomysł powierzenia KOD kontroli...

zobacz więcej

Kolejne transfery?                                   


 Grodzka zapowiada żądanie usunięcia Koniecznego z funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej PPS lub, jeśli do niego nie dojdzie, własne odejście z partii. I, co warto odnotować, w dyskusji, jaka toczy się pod jej oświadczeniem, nie pojawia się ani jeden głos poparcia dla poszerzenia ugrupowania i powstającego koła parlamentarnego. Konieczny dobrze rozpoznał więc obawy działaczy (Grodzka pisząc o nowych „towarzyszach”, mówi to samo co Ikonowicz, zarzucając im koniunkturalizm i brak związków z myślą lewicową), lecz nie przewidział najwyraźniej ich nastrojów.

 Przeczytaj też: Krzysztof Wołodźko: Wielka ucieczka z lewicy. Polityka i szczepienia

   Kolejni politycy Lewicy szykują się ponoć do transferów, jednak czy przetrwa to sam PPS? Historia tej partii pełna jest podziałów, bardzo często wynikających zresztą z poważnych, historycznych przyczyn i wyjątkowości losów stronnictwa. Potężne siły zewnętrzne partię podzieliły po II wojnie światowej na emigracyjną grupę antykomunistyczną i część krajową złączoną z PPR w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Gdy upadał PRL, istniała wciąż Polska partia Socjalistyczna na wychodźstwie, w kraju tymczasem do dziedzictwa przedwojennych socjalistów odwoływały się co najmniej trzy grupy, rożnie odnoszące się do komunistycznej przeszłości i współpracy z postkomunistami we współczesnej polityce. Ostatecznie, ku oburzeniu emigrantów, PPS odnalazł się w bloku z SLD. Dziś wybiera dziwną, podbarwioną liberalizmem gospodarczym samodzielność, która prowadzi do współpracy z Koalicją Obywatelską w imię zwalczania PiS nawet kosztem dotychczasowej polityki społecznej. Czy będziemy świadkami kolejnego pęknięcia PPS, tym razem na frakcje lewicową i liberalną?

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej