RAPORT

Pogarda

Jachowicz: Mecenas Roman Giertych – igła w stogu siana

Mecenas Roman Giertych (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Mecenas Roman Giertych (fot. PAP/Tomasz Gzell)

Najnowsze

Popularne

Z potocznej wiedzy krążącej w mediach wiem, że już niejeden dziennikarz miał wątpliwą przyjemność poznać osobiście temperament polemiczny mecenasa Romana Giertycha. Jego stałą, witalną gotowość do toczenia sporów i dyskusji. Przejawia się ona jednak w specyficznej formie. W nieokiełznanej skłonności mecenasa do wytaczania procesów każdemu, kto ośmieli się publicznie wypowiedzieć nieopatrznie jakieś słowa, które mogą postawić w mało korzystnym świetle tego wybitnego prawnika i przenikliwego komentatora politycznego oraz życzliwego wszystkim człowieka.

Giertych w imieniu Czarneckiego straszy pozwem prokuratora. „Próba wywarcia nacisku”

Jest odpowiedź Prokuratury Krajowej na słowa Romana Giertycha, pełnomocnika Leszka Czarneckiego, który zagroził pozwaniem rzecznika warszawskiej...

zobacz więcej

Inaczej mówiąc, ulubionym miejscem wszelkich utarczek, dochodzenia swoich racji przez tego znanego mecenasa jest sala sądowa. Przy żelaznym założeniu, że dziennikarz występuje w roli pozwanego, którego ukarania domaga się Roman Giertych. Na co dzień obrońca swobód obywatelskich i praw prostego człowieka. Rzadko biednego. Za wyjątkiem nieroztropnych dziennikarzy, którzy rozpowszechniają kłamstwa, a nawet brednie na temat pełnego cnót i zalet Romana Giertycha.

Dlatego więc, aby nie było później niepotrzebnych nieporozumień podkreślam, że nie jest moim zamiarem doprowadzenie do powstania rysy na pozytywnym wizerunku Romana Giertycha, ukształtowanym w wyniku, codziennego wysiłku i ofiarności na rzecz całego społeczeństwa oraz magii jego osobistego wdzięku.

Chcę się jedynie podzielić swoimi niektórymi uwagami, pytaniami, a także wątpliwościami, związanymi z kolejnymi działaniami prokuratury wobec mecenasa Romana Giertycha.

Podobno prokuratura zamierza postawić nowy zarzut w sprawie – przynajmniej sama tak twierdzi – w której już nieco ponad rok temu był zatrzymany przez CBA. Chodzi o śledztwo o nielegalne wyprowadzenie ponad 70 mln zł ze spółki giełdowej Polnord.

Wówczas jednak formalnie prokuraturze nie udało się postawić zarzutu, ponieważ, chwilę po zatrzymaniu Roman Giertych zasłabł i znalazł się w jednym za szpitali warszawskich. Tam prokuratura usiłowała go dwukrotnie przesłuchać, by móc postawić zarzuty. Jednakże sąd poznański rozpatrujący sprawę uznał, że przesłuchanie i postawione zarzuty w warunkach szpitalnych są nieważne, ponieważ zatrzymany był nieprzytomny. Tym samym w tej sprawie nie ma statusu podejrzanego.

Giertych o „wszczęciu egzekucji” ws. red. Adamczyka. „Taka decyzja nie została wydana”

Roman Giertych napisał, że sąd w Gdyni „wszczął egzekucję” dziennikarza TVP Michała Adamczyka. Chodzi o sprawę, jaką mecenas wytoczył...

zobacz więcej

Od tamtego czasu, czyli dokładnie od roku prokuratura lubelska, która prowadzi sprawę chciała postawić mecenasowi Romanowi Giertychowi tamten zarzut w nieco zmienionej postaci. Wysyłała więc do niego wezwanie do stawienia się w prokuraturze. Ale mecenas przepadł jak kamień w wodę. Żadne wezwania do niego nie dotarło, choć prokuratura dokonywała cudów zręczności. Słała wezwania pod wszelkie możliwe znane jej adresy, pod którymi mógł przebywać mecenas. Akcja poszukiwania mecenasa Romana Giertycha – proszę sobie wyobrazić - przekroczyła granice Polski. Próbowano odnaleźć adresata w kraju i za granicą. Dwoiły się i troiły policje Polski i Włoch, aby dotrzeć do niego z wezwaniem. Karabinierzy włoscy złożyli nawet wizytę samej szanownej małżonce Romana Giertycha we włoskiej posiadłości pod Rzymem, zakupionej przez nich kilka lat temu. Niestety, nawet żona odprawiła z kwitkiem karabinierów, odpowiadając nadzwyczaj grzecznie, że nie zna miejsca pobytu swojego najdroższego małżonka. Okazał się człowiekiem nie do znalezienia. Niczym igła w stogu siana.

Tak czasami bywa. Podziwiam jednak prokuraturę za niecodzienną - jak sądzę - cierpliwość i systematyczność w wysyłaniu wezwań do stawienia się przed jej śledczymi. Prokuratorzy twierdzą, że w ciągu tego roku wysłano ponad 100 wezwań pod wszystkie znane adresy mecenasa.

Zastanawiam się, czy w stosunku do kogoś innego prokuratura stosuje podobną wyrozumiałość? Zakładam, że tak. Że wszystkich traktuje jednakowo. Osobne nasuwające się pytanie brzmi: - jak sobie daje radę z terminami i rachubą czasu? Może wysyła do kilku podejrzanych wezwania do stawienia się w tym samym terminie? Zwiększa tym samym szansę, że ktoś z wezwanych dotrze do prokuratury…

Giertych ostro ws. trumien i szczątków Polaka. „Sięgasz pan dna”

Trumna ze szczątkami działacza emigracyjnego, uczestnika i kronikarza Powstania Listopadowego Maurycego Mochnackiego dotarła do Polski. „Ale w...

zobacz więcej

Równie zagadkowe jest dla mnie rozmijanie się mecenasa Romana Giertycha z wezwaniami. Oczywiście zakładam, że nie ma w tym żadnych intencji samego adresata. Jest to wyłącznie kwestia ślepego przypadku. Świat jest pełen dziwnych zdarzeń, których ludzki rozum nie ogarnia. Opisywane perypetie z wezwaniami są doskonałym tego potwierdzeniem.

Obawiam się, że ludzie małego ducha, ale też ograniczonej wyobraźni, będą się doszukiwali świadomego unikania przez mecenasa Romana Giertycha odbioru, któregoś z tych wielu wezwań. Tego rodzaju sugestie, a tak naprawdę podłe insynuacje, mogą narodzić się jedynie w głowach ludzi, którzy w swoim życiu sami uciekają się do różnych przebiegłych wybiegów. Zastanawiam się, czy takich ludzi stać kiedykolwiek na życzliwość wobec innych? Śmiem wątpić – jak kiedyś mówiono.

W przypadku drobnej, ale kłopotliwej sytuacji, w jakiej nie ze swojej winy znalazł się Roman Giertych, życzliwości nie powinno zabraknąć – wydaje mi się. Kierując się tym motywem, chcę powiedzieć, że prawdopodobnie najlepszą odpowiedzią na fałszywe podejrzenia mecenasa Romana Giertycha o bagatelizowania lub lekceważenie wezwań byłoby jego stawienie się w wyznaczonym przez prokuraturę najbliższym terminie. Po pierwsze, byłaby to świetna okazja, aby sprostować błędne założenia prokuratury, o naruszeniu prawa przez Romana Giertycha, bo jak sam wielokrotnie mówił, wysuwane wobec niego oskarżenia są fałszywe. Po wtóre, osobiście rozbiłby w pył kłamliwy mit o ukrywaniu się, maskowaniu i ciągłych zmianach pobytu, aby uniknąć spotkania z doręczycielami wezwań na przesłuchanie.



Rzeczą fatalną byłoby, gdyby miała się spełnić wersja z rozmowy dwóch kilkunastolatków, którą usłyszałem w warszawskim metrze. – Ty, ale ciekawostka. Słyszałem, że jedna z firm pracuje nad stworzeniem polskiej gry „Znikający mecenas”.

Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne Aplikacja mobilna TVP INFO na urządzenia mobilne
źródło:
Zobacz więcej