– To jest spotkanie niewiarygodne dla mnie: pan premier Kaczyński, pan premier Morawiecki zaprosili do Polski sojuszników Putina – stwierdził poseł Lewicy Andrzej Szejna w programie „Strefa starcia”. Tak skomentował spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych w Warszawie. Pozostali goście programu podkreślali, że spotkanie jest odpowiedzią na groźbę federalizacji Unii Europejskiej.
W sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,...
zobacz więcej
– To jest spotkanie niewiarygodne dla mnie, że pan premier Kaczyński, pan premier Morawiecki zaprosili do Polski sojuszników Putina. Panią Le Pen, która brała kasę z banków rosyjskich, pochwaliła aneksję Krymu (…), pana Orbana, który jest najbliższy sojusznikiem Putina w Europie jako premier – mówił oburzony poseł Lewicy komentujac Warsaw Summit.
– To, co zrobił PiS, jest nie tylko działaniem na szkodę Polski, ale współpracą z putinowcami i w wielu kwestiach ludźmi, których ja bym podejrzewał o faszyzm – przekonywał Szejna.
Poseł nie chciał z kolei odpowiedzieć, czy groźba federalizacji UE – jeden z głównych tematów spotkania w Warszawie – jest realna. Poważniej do tematu podszedł poseł Jarosław Sachajko z Kukiz'15.
– Mamy naprawdę duży problem w Unii Europejskiej, bo skoro w jednym z najważniejszych dokumentów - nie Unii, ale naszego sąsiada, największego państwa Unii – pisze się otwarcie, że ma być federalizacja, to znaczy, że już Niemcy się niecierpliwią – stwierdził poseł.
Musimy przygotować inną propozycją dla Europy; jeżeli nam się to uda, to uczynimy coś nie tylko dla naszych formacji i naszego kierunku...
zobacz więcej
Przedstawiciel Kukiz'15 dodał, że przedstawiciele 13 partii z różnych państw przyjechali do Warszawy powiedzieć, że chcą takiej Europy, jaką w planach mieli założyciele wspólnoty państw narodowych.
Nic dziwnego w spotkaniu liderów europejskich partii konserwatywnych nie widzi sekretarz stanu w KPRM, poseł Adam Andruszkiewicz.
– Panie pośle, pan doskonale wie, że istnieje poważne zagrożenie (…) że Niemcy chcą budować federalne państwo europejskie. My jako polscy patrioci nie chcemy żyć w federalnym państwie europejskim, w którym to na jakimś zamku w Francji będą rozdawane karty, kto ma jakie dostać pieniądze, a na kogo ma zapaść jaki wyrok w TSUE, tylko my chcemy żyć w suwerennym kraju, który jest członkiem zjednoczonej Europy wolnych narodów – stwierdził wiceminister.
– Dlatego też rozmawiamy z poważnymi partiami, w różnych krajach – to są partie, które w niektórych krajach pretendują do władzy, a na Węgrzech sprawują władzę – zauważył Andruszkiewicz.
W kwestii zarzutu posła Lewicy o proputinowskość uczestników spotkania, poseł Andruszkiewicz podkreślił wartość wymiany opinii między liderami partii.
Jesteśmy świadomi zagrożeń, które płyną ze wschodu; jesteśmy przygotowani – podkreślił w niedzielę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak...
zobacz więcej
– Jeśli nawet liderzy niektórych z tych partii mieli być może w swoim CV jakieś proputinowskie wypowiedzi, to dlatego im prezes Kaczyński w oczy wytłumaczył, że się mylą i należy przyjąć punkt widzenia Polski; na tym polega prawdziwa polityka, że trzeba pracować nad kimś, żeby zmienił zdanie – zauważył.
Sprawę rzekomych proputinowskich sympatii podsumował red. Jakub Maciejewski.
– Mówienie, że prawicowe partie w Unii Europejskiej są proputionowskie, wynika z głębokiej niewiedzy – ludzie mają do tego prawo, posłowie też mają do tego prawo. To nieporozumienie wynika z tego, że Putin udaje konserwatystę. To jest w jego doktrynie już od kilkunastu lat, na mocy jego wcześniejszego ideologa Aleksandra Dugina – stwierdził publicysta.
– Udaje konserwatystę, więc ci prawdziwi konserwatyści z Europy Zachodniej są przez środowiska lewicowo-liberalne „zapisywani” do obozu Putina, który konserwatystę jedynie udaje. Ten brak rozeznania rzeczywistości przez środowiska lewicowo-liberalne tutaj po raz kolejny wychodzi – zauważył.
Maciejewski przyznał, że cześć konserwatystów zachodnich jest zwiedziona pseudokonserwatywną retoryką Putina i że zagrożeniem jest też fakt, że „Putin chce wiele partii, także przeciwstawnych sobie, finansować, aby móc skłócać UE”, jednak jeśli chodzi o sympatie proputinowskie, to blakną one w porównaniu np. z działaniem niemieckiej lewicy, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za powstanie projektu Nordstream.