
Kolejna dezinformacja na Twitterze. Autor wpisu twierdzi, że coś zaczęło „wyłączać” serca sportowców na całym świecie. Jego zdaniem nagłe zgony osób uprawiających zawodowo sport są spowodowane szczepieniami przeciw COVID. To jest oczywista nieprawda. Zjawisko nagłej śmierci sportowców jest znane niemalże tak długo, jak uprawiany jest sport wyczynowy. Natomiast film, na który powołuje się autor wpisu zawiera zdjęcia archiwalne.
Od 1 grudnia ze względu na wzrost liczby zakażeń koronawirusem Portugalia wprowadza stan klęski żywiołowej. Jednak autor jednego z wpisów twierdzi,...
zobacz więcej
Pierwsza przedstawiona na filmie sytuacja to zasłabnięcie amerykańskiego koszykarza Keyontae Johnsona, do którego doszło 12 grudnia 2020 r. podczas meczu na Florydzie. Szczepionki zaczęto podawać w USA dopiero dwa dni później. Przyczyną zatrzymania akcji serca tego sportowca nie mogło więc być szczepienie. Johnson został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i ostatecznie uratowany.
Nie ma też żadnych doniesień naukowych o nasileniu incydentów nagłej śmierci sportowców w okresie całej pandemii, ani w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, kiedy zawodowi sportowcy na całym świecie są masowo poddawani szczepieniom. Przypadki nagłej śmierci medycyna sportowa notuje od kilkudziesięciu lat. Najczęściej dotyczą one dyscyplin sportowych związanych z silnym stresem i dużym przeciążaniem mięśnia sercowego, jak piłka nożna, futbol amerykański, rugby czy biegi długodystansowe.
W związku z popularyzacją sportu incydenty nagłej śmierci coraz częściej dotyczą również osób uprawiających sport amatorsko, szczególnie uczestników biegów maratońskich. Szacuje się, że podczas dużego wysiłku oraz w krótkim czasie od jego zakończenia, ryzyko nagłej śmierci sercowej wzrasta dwukrotnie.
Wyjaśnia to fakt dwu-, trzykrotnie wyższej śmiertelności wśród młodych sportowców w porównaniu z ich nietrenującymi rówieśnikami. Przyczyn tych tragicznych wydarzeń upatruje się w przetrenowaniu zawodników, jak również w nieodpowiednich strategiach badań przesiewowych dopuszczających do uprawiania sportu.
Według informacji pochodzących z kręgów uczestników trwającego szczytu rządu federalnego z rządami landów przyszły kanclerz Olaf Scholz opowiedział...
zobacz więcej
Mechanizm, który doprowadza do nagłej śmierci, nie do końca jest poznany. Bezpośrednią przyczyną są groźne zaburzenia rytmu, np. migotanie komór, nagłe zatrzymanie czynności serca.
Jednak zanim się one pojawią, musi zaistnieć wiele powiązanych ze sobą zjawisk. Charakterystyczna jest dezorganizacja włókien. Mimo że zwiększa się masa mięśnia, proporcjonalnie do tego nie przybywa naczyń wieńcowych. Dlatego przy ekstremalnych wysiłkach dochodzi do powstania obszarów gorzej ukrwionych, a w konsekwencji do wystąpienia groźnych zaburzeń rytmu serca.
Według badaczy niemieckich śmiertelność z przyczyn sercowych w grupie wyczynowych sportowców przed 35. rokiem życia w większości (24 proc.) była wynikiem powikłań zapalenia mięśnia sercowego.
Według rejestrów amerykańskich najczęstszą przyczyną śmierci sportowców jest kardiomiopatia przerostowa (czyli przerost mięśnia nieposzerzonej lewej komory serca). Z tego powodu zmarli m.in. w 1993 r. amerykański koszykarz Reggie Lewis (w wieku 28 lat), a w 2004 r. - piłkarz węgierskiej reprezentacji Miklos Feher, 24-latek.
Ostatni głośny dramat, który rozegrał się na boisku 12 czerwca podczas Euro 2020 r., to zatrzymanie akcji serca u Duńczyka Christiana Eriksena podczas meczu z Finlandią. Piłkarz stracił przytomność, doznał nagłego zatrzymania krążenia i upadł na murawę. Miał dużo szczęścia, bo natychmiast został poddany reanimacji, która uratowała mu życie.
Coś zaczęło "wyłączać" serca sportowców na całym świecie. To ta nowa choroba XXI wieku o nazwie #Nagle21 ???
— Magmagmag (@Magmag77711777) November 29, 2021
Od tych niezawodnych, cudownych i zagwarantowanych "szczepionek" "za darmo"??? pic.twitter.com/JmlYV0Hygy