– Proszę mnie nie łączyć z kolejnymi pseudoaferami – mówi Dariusz Urbański, burmistrz Murowanej Gośliny (woj. wielkopolskie). Problem w tym, że na jaw wychodzą kolejne skandale. Była już afera obyczajowa, gdy całował sekretarkę podczas zabawy sylwestrowej, pojawiło się też nagranie, na którym podczas imprezy mężczyzna wciąga nosem jakąś białą substancję ze stołu. – Darek w gminie, po morfinie – mówiła na filmie rozbawiona towarzyszka burmistrza. Potem wybuchła afera biletowa, gdy miasto rzekomo drukowało na lewo bilety ulgowe. Teraz doszła kolejna historia: mętne rozliczenia remontów i podejrzenie, że za kompromitujące niewygodnego radnego zdjęcia gmina gotowa była załatwić mieszkanie poza kolejnością. Sam Urbański nie ma sobie nic do zarzucenia. Właśnie dostał sowitą podwyżkę.