Dorota Rabczewska „Doda”, znana piosenkarka, usłyszała zarzuty związane z działaniem na szkodę wierzycieli – potwierdził nieoficjalnie portal tvp.info. Zarzuty usłyszał również były mąż celebrytki Emil S., który został zatrzymany w poniedziałek.
Dorota R.-S. znana lepiej jako Doda oraz jej mąż Emil S. zostali oskarżeni przez stołeczną Prokuraturę Okręgową o składanie fałszywych zeznań w...
zobacz więcej
Informację o zarzutach przekazało też radio RMF FM, które podaje, że śledczy prowadzą postępowanie w związku z działalnością Emila S., jako producenta filmowego.
Według rozgłośni Dorota Rabczewska jest podejrzała „o pomocnictwo do przestępstwa z artykułu 300 Kodeksu karnego, mówiącego o udaremnieniu zaspokojenia wierzycieli”.
Dorota Rabczewska usłyszała zarzuty, lecz nie została zatrzymana. Wezwano ją na przesłuchanie. Emil S. został natomiast zatrzymany w poniedziałek na terenie Warszawy.
Za czyn objęty zarzutami grozi nawet 8 lat więzienia, jeśli szkodę wyrządzono wielu wierzycielom.
Oświadczenie Doroty Rabczewskiej
Do sprawy w mediach społecznościowych odniosła się sama „Doda”. „Jako producent kreatywny, tworząc film od a do z, wykonałam swój obowiązek przynosząc gotowe dzieło. Ba! Nie byle jakie, bo bijące kinowe rekordy oglądalności 2021 roku” – stwierdziła odnosząc się do swojego filmu.
„Drugiego producenta mojego eksmęża zadaniem było przynieść na to budżet, dopiąć umowy z inwestorami i opłacić ekipę. On dostał hita, ja same problemy.
Emil z ponoć 40 zarzutami został aresztowany. Ja jako prezes spółki dostałam jeden zarzut i pewnie parę lat bronienia się w sądzie. Rozumiem. Za głupotę, naiwność i zaufanie się płaci. Brak świadomości nie zwalnia z odpowiedzialności. Byłam na to psychicznie przygotowana” – pisze i zapewnia, że chce „pomóc inwestorom i ekipie odzyskać pieniądze”.
„Dlatego przejęłam konto z syndykiem, z którym omawiałam porozumienia od miesiąca. Dalej będę promować oraz dystrybuować ten wspaniały film, ale już SAMA! Nauczka na przyszłość: jesteś artystą? Twórz filmy, a nie spółki” – dodaje.
Na koniec dodała, żeby nie zasłaniać jej oczu w artykułach. „Niczego się nie wstydzę, bo nie mam nic na sumieniu” – pisze.
źródło:
portal tvp.info
#doda
#dorota rabczewska
#zarzuty
#emil s
#zatrzymanie