
Najpierw był Ibrahim, płynący rzeką przez sześć dni bez jedzenia i picia, teraz przyszła pora na kolejną mało wiarygodną historię z migrantami w tle. „Wprost” opublikował wywiad z Jolantą Sobesiuk, która jak informuje tygodnik „od początku kryzysu migracyjnego jeździ na granicę jako tłumaczka”. Kobieta przytoczyła opowieść spotkanych migrantów, którzy mieli jej powiedzieć, że „patykami grzebali w lesie zmarłych z wycieńczenia towarzyszy”.
W reportażu TVN mieszkanka Hajnówki opowiedziała historię migranta Ibrahima, który według niej „przez sześć dni płynął rzekę, nic nie jedząc i nic...
zobacz więcej
Jak dowiadujemy się z łam „Wprost” Sobiesiuk „mieszka w Wólce Nadbużnej, kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Białorusią. Jest nauczycielką francuskiego, tłumaczką, działa jako koordynatorka wolontariatu w Dekanalnym Instytucie Kultury Prawosławnej w Siemiatyczach.”
A w rejon granicy regularnie jeździ „jako tłumaczka”.
Sobiesiuk w rozmowie z „Wprost” mówi, że wśród migrantów „nie widzi żadnej agresji, tylko przerażonych i umęczonych ludzi”.
Tłumaczka przytacza też historię spotkanych migrantów, którzy mieli jej powiedzieć. że „patykami grzebali w lesie zmarłych z wycieńczenia towarzyszy”.
Opublikowany w mediach społecznościowych fragment wywiadu spotkał się z żywą reakcją internautów.
„Pani tłumaczka powinna wziąć patyk i spróbować u mnie w ogrodzie mały dołek wykopać” – napisał jeden z użytkowników.
„Tak? A dlaczego nie użyli narzędzi, w które byli wyposażeni?” – spytał Janusz Janikur, cytując wpis Terytorialsów, na którym widzimy noże i obcęgi, używane przez migrantów do forsowania zabezpieczeń na granicy.Pani tłumaczka powinna wziąć patyk i spróbować u mnie w ogrodzie mały dołek wykopać
— Ufka (@ufka2) November 28, 2021
„Jak tej pani powiedzą, że latają na dywanie do jaskini ze skarbami, to na pewno też uwierzy. Bo tak mówią. Jak mówią – kłamać nie mogą” – to opinia Pawła Sadełko.Taak..???!
— 𝒥𝒶𝓃𝓊𝓈𝓏 𝒥𝒶𝓃𝓊𝓂𝒾𝓇 🇵🇱 (@J_Janumir) November 28, 2021
- A dlaczego nie użyli narzędzi, w które byli wyposażeni..???!👇 🤔https://t.co/L00hKL7UQ5
Jak tej pani powiedzą, że latają na dywanie do jaskini ze skarbami, to pewno też uwierzy. Bo tak mówią. Jak mówią - kłamać nie mogą.
— Paweł Sadełko (@PSadelko) November 28, 2021
To nie pierwsza niewiarygodna historia z granicy polsko-białoruskiej, którą żyją ostatnio niektóre media. W miniony poniedziałek TVN przytoczył relację Katarzyny Wappy, która w programie „Czarno na białym” opowiedziała o losie Ibrahima.Szanowna redakcjo. Nie macie pojęcia o tym co piszecie. Kilkanaście lat temu dorabiałem w zakładzie pogrzebowym. I wiem co to jest kopanie grobów, wiem ile czasu schodzi na wykopanie jednego grobu szpadlem/łopatą. Więc usuńcie ten głupi wpis bo tylko ośmieszacie się
— Karol Wyszyński🇵🇱100 (@WyszynskiKarol) November 28, 2021